Międzynarodowe gangi terroryzują Oslo: nastolatki wykonawcami brutalnych zleceń

Na łamach dziennika „VG” szefowa policji w Oslo Ida Melbo Oeystese ujawniła, że w mieście działa co najmniej 120 organizacji przestępczych. W związku z tym norweska stolica staje się coraz bardziej niebezpieczna.
Zorganizowana przestępczość zaczęła funkcjonować jak dobrze finansowany i sprawnie skomunikowany rynek. „Idylla w naszym mieście się skończyła” - przyznała Oeystese.
Z powodu wzrostu przestępstw i ograniczonych zasobów kadrowych funkcjonariusze nie są w stanie przyjechać do każdej kradzieży czy włamania. Szefową policji w Oslo najbardziej martwi to, że mieszkańcy zaczną tracić zaufanie do państwa i do mundurowych. Przyznała jednak, że braki kadrowe nie pozwalają na równe traktowanie każdej zgłaszanej sprawy.
Dla policji najgroźniejszym trendem w Oslo jest możliwość „kupienia” pobicia, wymuszenia, rozboju czy innych przestępstw związanych z przemocą. Młodociani sprawcy, często poniżej 15. roku życia, mają być wynajmowani przez znajdujących się za granicą i komunikujących się przez internet zleceniodawców. W opinii policji mechanizm przypomina giełdę.
„Zlecający nie musi sam używać przemocy. Może ją po prostu zamówić” - wyjaśniła Oeystese.
Właśnie w taki sposób zleceniodawcy związani ze szwedzkim gangiem Foxtrot (powiązana z Iranem grupa będąca głównym dystrybutorem narkotyków w Szwecji) wynajęli nastolatków, którzy we wrześniu obrzucili granatami dwa punkty usługowe w Oslo i na przedmieściach norweskiej stolicy. Na szczęście w zamachach nikt nie został ranny.
źr. wPolsce24 za PAP (z Oslo Mieszko Czarnecki)











