"Europa gnije”. Trump miażdży europejskich liderów, a chwali Węgry oraz Polskę

Prezydent Donald Trump w rozmowie z lewicowym portalem POLITICO uznał Europę za „upadającą” grupę narodów, którymi rządzą „słabi” ludzie.
Rozmowa odbyła się przy okazji uznania prezydenta USA przez portal za najbardziej wpływową osobistość kształtującą europejską politykę. W czasie rozmowy Trump mimo paru kurtuazyjnych stwierdzeń, nie szczędził europejskim politykom gorzkich słów.
Europa sobie nie radzi
- Znam dobrych liderów. Znam złych liderów. Znam tych mądrych. Znam tych głupich. Zdarzają się też naprawdę głupi. Ale, no cóż, nie radzą sobie dobrze. Europa nie radzi sobie dobrze pod wieloma względami - mówił w rozmowie z pochodzącą z Ukrainy dziennikarką POLITICO Dashą Burns.
Jego zdaniem europejscy politycy nie potrafią kontrolować migracji ani zakończyć wojny rosyjsko-ukraińskiej. "Dużo mówią" i "nic nie tworzą" – podsumował.
Uginają się pod ciężarem imigracji
Europejskim politykom oberwało się jednak przede wszystkim za nieumiejętność powstrzymania fali imigracji. Jego zdaniem takie miasta jak Londyn i Paryż już uginają się pod ciężarem migracji z Bliskiego Wschodu i Afryki. Bez zmiany polityki, twierdzi Trump, niektóre państwa europejskie „nie będą krajami zdolnymi do życia”.
Węgry i Polska to wyjątki
W tym miejscu Trump pochwalił premiera Węgier Viktora Orbana, który "świetnie radzi sobie z migracją". Znalazł także ciepłe słowa pod adresem Polski. - Polska również pod tym względem wykonała świetną robotę. Ale większość europejskich, no cóż, narodów... one gniją - mówił Trump.
Prezydent USA stwierdził, że będzie popierał tych europejskich polityków, którzy podzielają jego wartości. - Popierałem ludzi, ale popierałem ludzi, których wielu Europejczyków nie lubi. Popierałem Viktora Orbána - przypomniał, podkreślając, że nada zamierza to robić.
Ukraina nie jest już demokracją
W czasie rozmowy nie mogła zabraknąć tematu wojny na Ukrainie. Zdaniem Trumpa sytuacja na Ukrainie "dochodzi do tego, że to już nie jest demokracja". Trump skrytykował władze w Kijowie za to, że - jego zdaniem - "nie czytają porozumień" i "nie grają według zasad".
Ocenił, że Ukraińcy są bardzo odważni, ale powtórzył, że Rosja ma znacznie więcej atutów w ręku i siła Moskwy w końcu przeważy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „musi zacząć akceptować” propozycje pokojowe, bo przegrywa wojnę.
Groźba zerwania?
„Ta szeroko zakrojona krytyka europejskich przywódców politycznych stanowi jak dotąd najostrzejszą wypowiedź prezydenta na temat zachodnich demokracji i grozi nadwyrężeniem, a nawet zerwaniem stosunków z krajami, które już teraz mają bardzo napięte relacje z administracją Trumpa. ” – skomentował rozmowę POLITICO.
źr. wPolsce24 za POLITICO











