Łukaszenka wypuszcza 123 więźniów politycznych w tym Polaka. Poczobut nie chciał prosić dyktatora o łaskę?

Jak przekazała „Wiasna”, informacje o zwolnieniach pochodzą z oświadczenia biura Alaksandra Łukaszenki. Według komunikatu uwolnienie więźniów było efektem porozumienia władz w Mińsku z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Łącznie, uwzględniając decyzje podjęte pod koniec listopada, ułaskawiono 156 osób.
„Ułaskawieni zostali obywatele Białorusi oraz cudzoziemcy, w tym obywatele Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Litwy, Ukrainy, Łotwy, Australii i Japonii” – poinformowało biuro prasowe białoruskiego przywódcy.
Wśród zwolnionych jest Polak Roman Gałuza. Jednocześnie brak jest informacji o uwolnieniu Andrzeja Poczobuta, jednego z najbardziej znanych polskich więźniów politycznych przetrzymywanych na Białorusi.
Rzecznik MSZ Maciej Wewiór powiedział, że cieszy go, że wśród osób, które wyszły na wolność z białoruskich więzień, jest obywatel Polski, a także Aleś Bialacki. "Razem z partnerami nie ustajemy w dążeniach do tego, by uwolniono także Andrzeja Poczobuta" - zapewnił Wewiór.
Pytany czy prawdą jest, że Andrzej Poczobut odmówił napisania prośby do białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki, Wewiór podkreślił, że nie może mówić o szczegółach negocjacji. Zaznaczył, że „była też propozycja dla Andrzeja Poczobuta”. - On się nie zgodził, co nie oznacza, że my w dalszym ciągu razem z partnerami nie działamy na rzecz uwolnienia go - podkreślił rzecznik MSZ.
Kim jest Roman Gałuza – obywatel Polski uwolniony z białoruskiego więzienia
Roman Gałuza to 30-letni obywatel Polski, urodzony w Żabince w obwodzie brzeskim na Białorusi. W 2014 roku wyjechał do Polski na studia. Po ich ukończeniu otrzymał polskie obywatelstwo.
W lipcu 2022 roku Gałuza zdecydował się odwiedzić rodzinne strony na Białorusi. Tuż po przekroczeniu granicy stracił kontakt z bliskimi i przez długi czas nie było wiadomo, co się z nim dzieje.
Dopiero później, jak relacjonował znajomy Gałuzy w mediach społecznościowych, wyszło na jaw, że przebywa on w areszcie śledczym KGB. Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” podało, że 21 marca 2024 roku miał rozpocząć się jego proces. Gałuza został oskarżony z art. 356 kodeksu karnego Republiki Białorusi, czyli o zdradę państwa. Sprawę miała rozpatrywać sędzia Alena Szyłko. Szczegóły zarzutów nie zostały ujawnione.
Według informacji „Wiasny”, jeszcze podczas pobytu w Polsce Roman Gałuza pomagał prześladowanym Białorusinom. Jego znajomi sugerowali, że zatrzymanie mogło być zaplanowane przez białoruskie służby bezpieczeństwa. Za stawiany mu zarzut groziło mu do 15 lat pozbawienia wolności.
źr. wPolsce24 za tysol.pl











