Książę Harry zostanie deportowany ze Stanów Zjednoczonych? Ważna decyzja sądu
Harry, młodszy syn króla Karola III, wyprowadził się do USA w 2020 roku. Razem ze swoją amerykańską żoną Meghan Markle kupili dom w mieście Montecito w Kalifornii. Wcześniej ogłosili, że rezygnują z obowiązków członków rodziny królewskiej. Rok później udzielili wywiadu, w którym skrytykowali brytyjską monarchię.
Skłamał w dokumentach?
Kłopoty Harry'ego zaczęły się w 2023 roku, kiedy wydał swoją autobiografię. Wyznał w niej, że jako 17-latek brał kokainę, by czuć się inaczej. Eksperymentował też z marihuaną i grzybkami halucynogennymi. Starając się o amerykańską wizę, Harry powinien przyznać się do tego, że brał narkotyki. Równocześnie jednak przyznanie się do tego znacznie utrudnia otrzymanie wizy. Prawicowy think tank Heritage Foundation (HF) postanowił to sprawdzić.
HF najpierw zwrócił się do Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), żądając upublicznienia wniosku księcia o wizę. Spotkał się jednak z odmową. DHS stwierdził, że publiczny interes w poznaniu tego dokumentu nie jest ważniejszy niż jego prawo do prywatności. HF poszła z tym do sądu. We wrześniu zeszłego roku ten zdecydował jednak, że dokumenty Harry'ego pozostaną tajne.
Prawnicy HF odwołali się od tego wyroku. "Daily Mail" informuje, że sąd federalny w Waszyngtonie wyznaczył posiedzenie w tej sprawie na 5 lutego. To pierwsze posiedzenie w tej sprawie pod rządami Donalda Trumpa. HF liczy na to, że DHS pod nowym zarządem potraktuje ich inaczej. Nile Gardner, dyrektor Centrum Wolności Margaret Thatcher powiedział, że prezydent ma prawo odtajnić jego wniosek i będzie go do tego namawiał. Donald Trump przyniósł nową erę ostrego pilnowania granic, a książę Harry powinien być w pełni rozliczony, bo przyznał się do stosowania narkotyków na szeroką skalę – powiedział.
Trump mu nie pomoże
Sam Trump wcześniej sugerował, że jeśli zarzuty wobec księcia się potwierdzą, to być może go deportuje. Nie chroniłbym go. Zdradził królową. Tego nie można wybaczyć – powiedział w lutym zeszłego roku. Miesiąc później dodał, że zobaczymy, czy DHS wie coś o narkotykach, i jeśli skłamał, podejmiemy właściwe działania.
Trump spotkał się z królową Elżbietą dwukrotnie podczas swojej pierwszej kadencji i nigdy nie ukrywał, że czuje do niej sympatię. Większą tajemnicą jest to, co królowa myślała o nim. Jej biograf Craig Browman napisał w swojej książce, że uważała, iż Trump jest niegrzeczny. Miała o tym powiedzieć uczestnikom prywatnego lunchu. Jeden z jej asystentów powiedział jednak anonimowo dziennikowi "New York Post", że to kłamstwo. Królowa miała mu powiedzieć po wizycie Trumpa z rodziną, że byli cudownymi gośćmi. Dodał, że nie przejmowała się naruszeniami protokołu – a Trump zaliczył ich całą serię – oraz, że znana z dyskrecji monarchini nie krytykowałaby Trumpa w obecności innych gości.
źr. wPolsce24 za NYPost