Kim jest tajemniczy mężczyzna w kapeluszu sfotografowany przed Luwrem? W końcu przerwał milczenie

Z tego tekstu dowiesz się:
-
19 października 2025 r. w Luwrze doszło do zuchwałej kradzieży klejnotów Napoleona.
-
Podczas policyjnego zabezpieczenia miejsca zdarzenia fotograf AP zrobił zdjęcie eleganckiego mężczyzny w kapeluszu, które stało się viralem.
-
Internauci spekulowali, że to detektyw, przestępca lub postać fikcyjna stworzona przez AI.
-
Bohater zdjęcia ujawnił się w wywiadzie dla AP: okazało się, że to 15-letni Pedro Elias Garzon Delvaux z Rambouillet pod Paryżem.
-
Pedro nie wiedział, że został sfotografowany; do Luwru przyjechał z rodzicami, nieświadomy kradzieży.
Luwr to jedno z najsłynniejszych muzeów na świecie. 19 października doszło w nim do zuchwałej kradzieży. Złodzieje, przebrani za pracowników budowlanych, weszli po drabinie na balkon, z którego dostali się do Galerii Appolina. Zabrali klejnoty z kolekcji cesarza Napoleona. Policja postawiła już zarzuty czterem podejrzanym i poszukuje piątego złodzieja, ale klejnoty nie zostały jeszcze odnalezione.
Mężczyzna w kapeluszu
To była pierwsza kradzież w Luwrze od 1998 roku, a jej zuchwały charakter sprawił, że wzbudziła ciekawość mediów z całego świata. Fotograf agencji Associated Press (AP) Thibault Camus zrobił zdjęcie policyjnego kordonu. Widać na nim radiowóz blokujący jedną z uliczek prowadzących do Luwru i opierających się o niego policjantów. Obok nich stoi elegancko ubrany mężczyzna w fedorze – typie kapelusza – na głowie i z parasolką w ręku.
To zdjęcie błyskawicznie zdobyło ogromną popularność w internecie. Internauci spekulowali, że sfotografowany mężczyzna to detektyw, który prowadzi sprawę tej kradzieży. Popularna była też teoria, że to wspólnik złodziei, który przypadkiem dał się złapać w kadrze. Inni uważali, że to zdjęcie to materiał promocyjny Netflixa, który w ten sposób reklamuje rzekomy film dokumentalny o tej kradzieży. Nie brakowało też teorii, że nie istnieje naprawdę i został stworzony przez sztuczną inteligencję.
Zwykły przechodzień
Teraz bohater słynnej fotografii przerwał milczenie i udzielił wywiadu agencji AP. Prawda okazała się zaskakująca. Tajemniczy „mężczyzna w fedorze” to 15-letni Pedro Elias Garzon Delvaux. Mieszka ze swoimi rodzicami i dziadkiem w Rambouillet, 30 km od Paryża. Tego dnia przyjechał do stolicy Francji z rodzicami, by odwiedzić Luwr, ale okazało się, że muzeum jest zamknięte z powodu kradzieży. Akurat przechodził koło policyjnego kordonu, gdy fotograf AP zrobił swoje zdjęcie.
Pedro wyznał, że nawet nie zauważył, że został sfotografowany. Chwilkę wcześniej spytał policjantów, dlaczego muzeum jest zamknięte. Dowiedział się o tym kilka dni później, gdy koleżanka spytała go, czy to on jest na tej fotografii i powiedziała mu, że widziały je już miliony osób.
- Byłem nieco zaskoczony – przyznał. Wkrótce potem zadzwoniła do niego mama, która powiedziała mu, że zauważyła jego zdjęcie w amerykańskim dzienniku "New York Times". Następnie zaczął dostawać w tej sprawie telefony od kuzynów w Kolumbii, przyjaciół w Austrii czy kolegów z klasy. - Byłem zadziwiony tym, że tylko dzięki jednej fotografii możesz stać się w kilka dni viralem – powiedział.
Dowiedziawszy się o swojej nagłej sławie, nastolatek – który przyznaje, że jest fanem klasycznych powieści detektywistycznych – uznał, że nie od razu się ujawni.
- Nie chciałem od razu mówić, że to ja – powiedział AP. – W tym zdjęciu jest tajemnica, więc musisz sprawić, aby trwała.
Chłopiec ustawił swój profil na portalu społecznościowym Instagram na prywatny. Gdy po jakimś czasie go odblokował, zaczęli się do niego zgłaszać dziennikarze. Przyznał, że wszyscy byli bardzo zaskoczeni, że ma zaledwie 15 lat.
Taki styl
Pedro rozumie, dlaczego jego zdjęcie zwróciło aż tak wielką uwagę. - Na tym zdjęciu jestem ubrany, jakby były lata czterdzieste, a mamy 2025. Jest w nim kontrast – powiedział.
Wyjaśnił, że od niecałego roku ubiera się tak na co dzień, w tym do szkoły. Zainspirowały go czarno-białe zdjęcia z przeszłości. - Lubię być szykowny. Chodzę tak do szkoły – powiedział, dodając, że jego styl zainspirował już kilku jego kolegów.
Fedorę ubiera jednak tylko na specjalne okazję, jak wyjście do muzeum. Jego kapelusz i sposób, w jaki go nosi, to hołd dla Jeana Moulina – jednego z najważniejszych bojowników francuskiego Ruchu Oporu, którego Niemcy zamordowali w 1943 roku.
Pedro dodał, że rozumie też, dlaczego tak wielu internautów uznało go za detektywa. - Kiedy dzieje się coś niezwykłego, nie wyobrażasz sobie zwykłego detektywa – powiedział. – Wyobrażasz sobie kogoś innego.
Pedro dodał, że swoją miłość do sztuki zawdzięcza matce, która była córką artysty i kuratora. Spędziła dzieciństwo w XVIII-wiecznym pałacu zamienionym w muzeum i teraz regularnie zabiera syna na wystawy. - Sztuka i muzea to miejsca do życia. Życie bez sztuki to nie życie – powiedział 15-latek. Zażartował też, że teraz spodziewa się propozycji wystąpienia w filmach. - To byłoby niezwykle zabawne – stwierdził.
Dodał, że nie ma zamiaru zmienić sposobu, w jaki się ubiera. - To mój styl – podkreślił.
źr. wPolsce24 za AP










