Joe Biden żałuje, że nie wystartował w wyborach. Uważa, że pokonałby Trumpa
Już podczas pierwszej kampanii wyborczej pojawiły się obawy, że 82-letni Biden jest zbyt stary by poradzić sobie z prezydenturą. Podczas drugiej te głosy stały się jeszcze silniejsze. Przełom nastąpił po debacie z Donaldem Trumpem, podczas której miał problem ze złożeniem zrozumiałego zdania. Wkrótce potem ogłosił, że wycofuje się ze startu, a partia powierzyła nominację wiceprezydent Kamali Harris.
Jak donosi WaPo w oparciu o anonimowe źródła zaznajomione ze sprawą, Biden i niektórzy z jego asystentów twierdzą od kilku dni, że powinien nie rezygnować ze startu. Zdaniem prezydenta gdyby nie zrezygnował, to miałby szansę pokonać Donalda Trumpa.
Asystenci Bidena twierdzą, że prezydent bardzo uważa, żeby o porażkę w wyborach nie oskarżać Harris i jej sztabu wyborczego. Niektórzy politycy Partii Demokratycznej uważają jednak, że to była jego wina. Ich zdaniem Harris wygrałaby, gdyby Biden zdecydował się wycofać wcześniej.
Miał rządzić jedną kadencję
Lewicowy senator Richard Blumenthal powiedział WaPo, że plan był taki, że Biden będzie przejściowym prezydentem. Miał pokonać Trumpa – sondaże w 2020 roku wskazywały, że jest jedynym Demokratą, który ma na to szanse – i oddać władzę młodszemu pokoleniu. Jego zdaniem to, że zdecydował się na kolejny start, było błędem.
Niektórzy z jego doradców uważają, że zawinił jego niedzisiejszy styl rządzenia i to, że tworzy plany na dekady, podczas gdy wybory są co cztery lata. Biden miał też przyznać, że mógł sobie lepiej poradzić podczas pandemii. Ma żałować, że wzorem Trumpa nie dołączył swojego nazwiska do przyjętych za jego czasów tarcz covidowych.
Biden ma też żałować, że powierzył stanowisko prokuratora generalnego Merickowi Garlandowi. Uważa, że były sędzia był zbyt agresywny w stosunku do jego syna Huntera, którego musiał potem ułaskawić. Uważa także, że zbyt wolno ścigał Trumpa w sprawach związanych z zamieszkami na Kapitolu.
źr. wPolsce24 za New York Post