Kandydat prawicy i sojusznik PiS George Simion wygrywa I turę wyborów prezydenckich w Rumunii

Drugie miejsce zajął niezależny kandydat, centroprawicowy burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan (20,99%, 1 mln 979 tys. głosów), który wyprzedził nieznacznie Crina Antonescu, kandydata koalicji rządzącej (20,07%, 1 mln 892 tys. głosów).
W II turze zmierzą się zatem Simion z Danem, a kandydat rządzącej koalicji Antonescu nie ma już szans na prezydenturę.
Prorosyjski ekstremista? To nagonka czy dezinformacja?
Tuż przed wyborami polskojęzyczna wersja niemieckiego radia Deutsche Welle nazwała George’a Simiona „prorosyjskim prawicowym ekstremistą”. Artykuł, oparty na tekście Keno Versecka, zarzuca liderowi AUR m.in. związki z Rosją oraz radykalizm. Tymczasem fakty wskazują na coś zupełnie innego.
Simion w licznych wypowiedziach – m.in. dla Financial Times czy Telewizji Republika – wyraźnie opowiada się za strategicznym sojuszem ze Stanami Zjednoczonymi, mocniejszym wsparciem NATO oraz zwiększeniem wydatków na obronność. – Rosja Putina była i jest jednym z największych zagrożeń dla państw europejskich, szczególnie dla nas, Polski i państw bałtyckich – mówił w marcu. Odrzuca też ideę budowy europejskiej armii, uznając ją za osłabianie NATO.
Poparcie z Polski
George Simion może liczyć na otwarte poparcie polskiej prawicy. Oficjalne wsparcie udzielił mu lider Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Mateusz Morawiecki, a w skład polskiego Komitetu Poparcia weszli m.in. Patryk Jaki, Ryszard Czarnecki, Jadwiga Wiśniewska, Antoni Macierewicz, Robert Winnicki i kilkunastu innych obecnych i byłych europosłów oraz posłów PiS.
Powtórzone wybory po ingerencji Rosji
Tegoroczne wybory to efekt unieważnienia poprzedniego głosowania z grudnia 2024 r., kiedy to wygrał Catalin Georgescu. Sąd, na podstawie raportu służb specjalnych, unieważnił jego zwycięstwo z powodu podejrzenia wpływu rosyjskich służb, m.in. poprzez sponsorowanie treści na TikToku. Georgescu został wykluczony z udziału w powtórce.
źr. wPolsce24 za hotnews.ro