Załoga chińskiego statku podejrzewana o udział w zniszczeniu podmorskich kabli na Bałtyku
Niemiecki minister obrony Boris Pistorius zasugerował, że zniszczenie kabla może być aktem sabotażu. Potwierdzają to źródła w Sztokholmie, według których ruchy statków w pobliżu uszkodzonego kabla zarejestrowane przez szwedzką marynarkę wojenną mogły pokrywać się z momentem awarii. Specjaliści wysłani na miejsce próbują ustalić, w jaki sposób kabel leżący 30–40 metrów pod wodą został uszkodzony. Do akcji dołączyła również niemiecka policja federalna, wysyłając statek na południowy wschód od wyspy Olandia.
W centrum uwagi chiński masowiec „Yi Peng 3”
Chiński frachtowiec „Yi Peng 3” płynął przez Bałtyk z rosyjskiego portu Ust-Ługa do egipskiego Port Said. Statek ten znajdował się w pobliżu kabla C-Lion 1 w momencie jego awarii. Podobnie było kilka dni wcześniej, gdy uszkodzony został inny kabel – East-West Interlink między Gotlandią a Litwą. Publicznie dostępne dane systemu AIS wskazują, że „Yi Peng 3” przechodził w pobliżu obu miejsc w czasie, gdy doszło do awarii.
Niemiecka gazeta „Sueddeutsche Zeitung” zwraca uwagę na nietypowe zachowanie chińskiego statku. W kluczowych momentach brakowało danych AIS z jego lokalizacją, co czyniło jednostkę „statkiem-widmo”. Kurs statku, jego nagłe zatrzymania oraz niska prędkość w rejonie kabli potęgują podejrzenia.
Zdecydowane działania Duńczyków
„Yi Peng 3” został zatrzymany na wodach duńskich i od kilku dni stoi na kotwicy w cieśninie Kattegat pod eskortą duńskiej marynarki wojennej. Nie wiadomo, czy statek dobrowolnie przerwał rejs, a duńskie Ministerstwo Obrony i chiński właściciel statku odmówili komentarza. „Yi Peng 3” to nie jedyny statek znajdujący się w rejonie uszkodzonych kabli. Również rosyjski frachtowiec przebywał w tym obszarze i pozostaje pod obserwacją.
Nowa era w reagowaniu na incydenty
Eksperci zauważają, że szybka i skoordynowana reakcja krajów bałtyckich na ten incydent świadczy o lepszej zdolności do reagowania na potencjalne zagrożenia w regionie. To znacząca zmiana w porównaniu do sytuacji sprzed roku, gdy chiński statek „New New Polar Bear” odpowiedzialny za uszkodzenie gazociągu Baltic Connector opuścił Bałtyk bez konsekwencji. Czy obecne dochodzenie doprowadzi do szybszego wyjaśnienia sprawy i wyciągnięcia odpowiedzialności?
źr. wPolsce24 za dw.com