Dziś w nocy Trump wygłosi ważne przemówienie. Co o nim wiadomo?

Prezydenci USA wygłaszają przed oboma izbami Kongresu tzw. przemówienie o stanie Unii (SoTU). To coroczne przemówienie, w którym opowiadają o stanie kraju, swoich dokonaniach, planach na przyszłość itp. Dzisiejsze przemówienie Trumpa formalnie nie będzie SoTU – rządzi za krótko, by je wygłosić – ale w praktyce będzie do niego bardzo podobne.
Odnowa amerykańskiego snu
Tematem jego przemówienia ma być „odnowa amerykańskiego snu”. Komentatorzy spodziewają się, że Trump w swoim stylu wykorzysta czas, by pochwalić się sukcesami. Najprawdopodobniej poruszy temat próby zakończenia wojny Izraela z Hamasem i wojny na Ukrainie. Opowie też o swoich planach, np. o próbie reformy rządu federalnego.
Obecnie Republikanie z Kongresu pracują nad pakietem ustaw, który ma być realizacją jego obietnic wyborczych. Zawiera m.in. wzmocnienie ochrony granic, większe wydatki na obronność czy cięcia podatków.
"New York Post" informuje, że do Kongresu zaproszono gości. Wśród nich będzie Tom Homan, „car od imigracji” Trumpa, ofiary przestępstw dokonywanych przez imigrantów, a także Noa Argamani, która była zakładniczką Hamasu.
Za Trumpem zasiądą wiceprezydent J.D. Vance – który jest równocześnie przewodniczącym Senatu – i spiker Izby Mike Johnson. Część Demokratów już zapowiedziała, że nie wysłucha prezydenckiej przemowy, ale najważniejsi członkowie partii raczej się stawią. Lider lewicowej mniejszości w Izbie Hakeem Jeffries napisał w liście do kolegów, że „jest ważne, by mieć silną, zdeterminowaną i godną obecność w izbie”.
Demokraci mu odpowiedzą
Przemówienie Trumpa nie jest uznawane za SoTU, bo rządzi od mniej niż dwóch miesięcy. Nie jest jednak bezprecedensowe. Tradycję wygłaszania „nieoficjalnych SoTU” na początku kadencji zapoczątkował Ronald Reagan i jak na razie podobne przemówienia odbyły się siedem razy.
Podobnie jak w wypadku SoTU, Demokraci odpowiedzą Trumpowi. Zdecydowali, że ich odpowiedź wygłosi senator Elissa Slotkin z Michigan. To znaczący wybór, bo jest ona uznawana za bardziej umiarkowaną polityk, która reprezentuje stan, w którym zwyciężył Trump. Wszyscy spodziewają się, że skupi się na tym, że mimo obietnic za Trumpa, nie spadły jeszcze koszty życia. W przeszłości krytykowała ona fakt, że Demokraci za mało skupiają się na sprawach gospodarczych.
Swoją własną wypowiedź wygłosi też socjalistyczny senator Bernie Sanders. Jest blisko związany z Partią Demokratyczną, który nie jest formalnie jej członkiem, jego mowa będzie więc stanowiskiem skrajnej lewicy.
Trump będzie przemawiał o godz. 21 czasu wschodniego (3 nad ranem czasu polskiego). Będą je transmitować wszystkie duże amerykańskie telewizje. Transmisję w internecie przeprowadzi też C-Span, która transmituje obrady w Kongresie i inne rządowe wydarzenia.
źr. wPolsce24 za NY Post