Departament Sprawiedliwości nie wyklucza kary śmierci dla mordercy Iryny Zaruckiej

23-letnia Zarucka była uchodźczynią z Ukrainy, która zamieszkała w mieście Charlotte. 22 sierpnia wracała do domu pociągiem, kiedy siedzący za nią Decarlos Brown Jr. niespodziewanie, bez jakiejkolwiek prowokacji, zadał jej kilka ciosów nożem w szyję. Ukrainka wykrwawiła się niemal natychmiast, a on sam został aresztowany. Wyszło na jaw, że miał bogatą kartotekę policyjną i w przeszłości był aresztowany aż 14 razy. Podczas przesłuchania przyznał, że jej nie znał i wybrał ją na ofiarę przypadkowo.
Bondi poinformowała w środę, że Brown usłyszy w związku z tym morderstwem zarzuty federalne. Wyjaśniła, że stanie się tak, bo miało miejsce w środku komunikacji zbiorowej. Ta młoda kobieta zmarłą straszną, straszną śmiercią, co wszyscy widzieliśmy, bo nagrano to na wideo – powiedziała – To było straszne.
Bondi dodała, że po postawieniu zarzutów Departament Sprawiedliwości będzie musiał zdecydować, czy domagać się od sądu kary śmierci. „To na pewno jest na stole, kiedy zostanie oskarżony o tę straszną zbrodnię” - powiedziała.
Warto odnotować, że w USA rzadko dokonywano egzekucji osób, które zostały skazane federalnie na karę śmierci. Od 2003 do 2020, kiedy Trump nakazał egzekucje 13 więźniów, nie było ani jednej. Prokurator generalny w administracji Bidena Merrick Garland wprowadził na nie moratorium, które Bondi zdjęła w lutym, a odchodząc z Białego Domu, Biden ułaskawił wszystkich, którzy byli skazani na karę śmierci z zarzutów innych niż terroryzm. Komentując śmierć Zaruckiej, Trump stwierdził, że musimy być równie okrutni jak oni.
źr. wPolsce24 za Fox News