Chiny całkiem otwarcie szykują się na upadek Rosji. Zamierzają zabrać sobie spory kawałek kraju Putina

Co istotne: NetEase nie jest marginalnym blogiem ani publicystyką „z drugiego obiegu”. To ogromny koncern medialny działający w warunkach ścisłej kontroli państwa. Jeśli takie tezy pojawiają się publicznie, trudno uznać je za przypadek.
„Aneksja bez czołgów”
Autor artykułu nie proponuje klasycznego, siłowego zajęcia terytoriów. Wręcz przeciwnie – rekomenduje strategię określaną jako „aneksja przez uzależnienie”. Jej istotą ma być stopniowe podporządkowanie Rosyjskiego Dalekiego Wschodu bez wywoływania militarnego konfliktu i reakcji Zachodu.
Wśród narzędzi tej „miękkiej aneksji” wymieniane są m.in.:
- masowe inwestycje chińskiego kapitału,
- finansowanie infrastruktury chińskimi kredytami,
- długoterminowe kontrakty surowcowe,
- wspieranie lokalnych elit,
- wprowadzanie juana jako faktycznej waluty obrotu.
Jak zauważa autor, proces ten już trwa. W regionie powszechne są płatności w juanach, a nawet drobni handlarze akceptują WeChat Pay, czyli chiński system płatności bezgotówkowych. „To wygląda jak biznes, ale w rzeczywistości wiąże region z Chinami” – czytamy w tekście.
Daleki Wschód: ogrom, który kusi Pekin
Rosyjski Daleki Wschód to największy i jednocześnie najsłabiej zaludniony region Federacji Rosyjskiej. Obejmuje m.in. Kraje Primorski i Chabarowski, obwód amurski, Sachalin, Kamczatkę, Czukotkę oraz Jakucję. To obszar bogaty w złoto, diamenty, ropę i gaz, drewno oraz ziemię rolną.
Chińskie media przypominają, że tereny te zostały odebrane Chinom w XIX wieku na mocy tzw. „nierównych traktatów” z lat 1858–1860, które Pekin do dziś uważa za historyczną krzywdę. W artykule pada sugestia, że obecna słabość Rosji – pogłębiona wojną z Ukrainą i kryzysem demograficznym – tworzy historyczne „okno możliwości”.
„Upadek Rosji to kwestia czasu”
Szczególnie uderzające jest to, że autor nie traktuje rozpadu Rosji jako czysto teoretycznego scenariusza. W tekście powtarza się teza, że jest to kwestia czasu, a Chiny powinny być na ten moment przygotowane politycznie, gospodarczo i logistycznie.
Autor przewiduje, że Zachód spróbuje reagować, ale zostanie „dyplomatycznie zablokowany” przez Szanghajską Organizację Współpracy, która – według chińskiej narracji – ma stanowić przeciwwagę dla wpływów USA i UE w Eurazji.
Nawet FSB bije na alarm
Co ciekawe, podobne obawy mają pojawiać się również w samej Rosji. Jak ujawnił „The New York Times”, rosyjskie służby bezpieczeństwa ostrzegają przed narastającą rywalizacją wywiadowczą z Chinami, mimo oficjalnych deklaracji o przyjaźni.
W dokumentach FSB mowa jest o „dynamicznej walce wywiadowczej” i rosnącym zagrożeniu utraty kontroli nad strategicznymi regionami Dalekiego Wschodu. Dla Kremla, który po inwazji na Ukrainę niemal całkowicie uzależnił się od Pekinu, takie sygnały są wyjątkowo niepokojące.
Sygnał wysłany wprost do Moskwy
Otwarte rozważania o „odzyskiwaniu” rosyjskich terytoriów w chińskich mediach trudno uznać za niewinny akademicki esej. To raczej testowanie opinii publicznej i przygotowywanie gruntu pod przyszłe decyzje polityczne. „Przyjaźń bez granic” w chińskim wydaniu wygląda coraz bardziej jak relacja, w której słabszy partner płaci najwyższą cenę.
Czym jest NetEase i dlaczego to ważne?
NetEase to jeden z największych chińskich koncernów medialno-technologicznych, działający pod ścisłą kontrolą państwowej cenzury. Platforma dociera do setek milionów użytkowników w Chinach i publikuje treści zgodne z obowiązującą linią polityczną Pekinu.
Dlatego pojawienie się na NetEase otwartych rozważań o możliwym upadku Rosji i „odzyskaniu” jej Dalekiego Wschodu nie jest przypadkiem ani publicystyką marginalną. Tego typu narracje mogą stanowić sondaż nastrojów społecznych lub element kontrolowanego przygotowywania opinii publicznej na przyszłe działania geopolityczne Chin.
W chińskim systemie medialnym tak daleko idące tezy nie pojawiają się bez zgody władz.
źr. wPolsce24 za rmf24.pl











