Były piłkarz Manchesteru City zostanie kolejnym prezydentem Gruzji
Decyzja oznacza, że Kawelaszwili, twardogłowy polityk o antyzachodnich poglądach, który w 2025 roku nie mógł kandydować na stanowisko prezydenta gruzińskiej federacji piłkarskiej z powodu braku wyższego wykształcenia, ma obecnie dużą szansę zostać głową państwa.
Po raz pierwszy w historii Gruzji prezydent będzie wybierany pośrednio, przez 300-osobowe kolegium elektorów, składające się z parlamentarzystów i przedstawicieli władz lokalnych, które są zdominowane przez prorosyjskie Gruzińskie Marzenie.
„Jestem przekonany, że Micheil Kawelaszwili w pełni przywróci tymczasowo odebraną godność instytucji prezydenta,” powiedział Iwaniszwili, najbogatszy człowiek w Gruzji, którego opozycja i przeciwnicy polityczni oskarżają o zwrot kraju w stronę Rosji.
„Nie ma wątpliwości, że Micheil Kawelaszwili nie będzie służył obcym mocarstwom, lecz gruzińskiemu państwu,” dodał Iwaniszwili, uderzając w obecną proeuropejską prezydent Salome Zurabiszwili, która pozostaje w otwartym konflikcie z partią rządzącą. Gruzińskie Marzenie próbuje ją odwołać ze stanowiska za wizyty w Brukseli.
Kawelaszwili, który w 2022 roku opuścił Gruzińskie Marzenie i założył własną eurosceptyczną, prawicową partię Siła Narodu, nie jest nowicjuszem w polityce.
W trakcie kariery sportowej grał w reprezentacji Gruzji, Dinamo Tbilisi oraz krótko w Manchesterze City w połowie lat 90, kiedy klub ten dobijał się do najwyższej angielskiej klasy rozgrywkowej i daleko mu było do obecnej piłkarskiej potęgi.
Gruzją wciąż targają protesty po kontrowanych wyborach parlamentarnych z 26 października, w których partia rządząca ogłosiła miażdżące zwycięstwo. Zurabiszwili, opozycja oraz niezależni obserwatorzy twierdzą, że wybory zostały sfałszowane.
Wybory prezydenckie zaplanowano na 14 grudnia. Dziś wybór Micheila Kawelaszwilego wydaje się jedynie formalnością.
źr. wPolsce24 za politico.eu