Nawet niemieckie media nie mają złudzeń! "Okazał bezczelność wobec Polski". Fala oburzenia po wypowiedzi byłego kanclerza

Schroeder broni Nord Streamu mimo krytyki
Podczas przesłuchania przed parlamentarną komisją Meklemburgii-Pomorza Przedniego, badającą powstanie gazociągu Nord Stream, Gerhard Schroeder tłumaczył, że za jego rządów Niemcy planowały odejście od energii jądrowej, a Rosja mogła dostarczać gaz taniej niż inne źródła.
Przyznał przy tym otwarcie, że „zastrzeżenia Polski go nie interesowały”, ponieważ kierował się niemieckimi interesami energetycznymi.
Ostra reakcja niemieckich mediów
Publicysta FAZ Reinhard Veser w swoim komentarzu określił tę postawę mianem „bezczelności wobec sąsiedniego kraju, który – w przeciwieństwie do Rosji – jest sojusznikiem Niemiec”.
Zdaniem Vesera, Schroeder swoim lekceważeniem wobec Polski „utrwalił historycznie uwarunkowaną nieufność Polaków wobec Niemiec, widoczną nawet w środowiskach proeuropejskich”.
Dziennikarz dodał również, że były kanclerz „świadome lekceważenie polskich interesów określa mianem ‘polityki pokoju’, co jest demaskujące dla jego sposobu myślenia”.
Według komentatorów FAZ, takie słowa pokazują, że Schroeder nadal broni rosyjskich wpływów w niemieckiej polityce.
„Fundacja klimatyczna” przykrywką dla Moskwy
FAZ przypomina, iż w trakcie wystąpienia przed komisją Schroeder odmówił odpowiedzi na część pytań dotyczących tzw. fundacji klimatycznej Meklemburgii, która według śledczych służyła do omijania sankcji i wspierania interesów Moskwy.
Veser ocenił, że brak skruchy ze strony byłego kanclerza i jego arogancka postawa wobec posłów pokazują brak szacunku dla parlamentarnej kontroli.
Tło i następstwa
Przypomnijmy, były niemiecki kanclerz w ostatnich tygodniach swoich rządów podpisał z Rosją umowę o budowie Gazociągu Północnego po dnie Bałtyku, który omijał Polskę Ukrainę i kraje bałtyckie.
Już po opuszczeniu urzędu trafił do rady nadzorczej w zależnym od Rosji konsorcjum Nord Stream, które budowało gazociąg.
Otrzymał też od Gazpromu stanowisko przewodniczącego rady dyrektorów rosyjsko-niemieckiego konsorcjum North European Gas Pipeline Company (NEGPC). Zasiadał także w radach rosyjskich koncernów energetycznych, w tym Rosnieftu.
Jego związki z rosyjskim sektorem gazowym od lat budzą kontrowersje zarówno w Niemczech, jak i w krajach sąsiednich, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie.
źr. wPolsce24 za FAZ/DW