Aplikacja sportowa zdradzała miejsce pobytu prezydenta Francji
Chodzi o popularną aplikację wykorzystywaną przez ludzi uprawiających sport do rejestrowania swoich wyników, np. pokonanego dystansu i trasy. Pozwala ona również na udostępnianie danych i publikowanie ich w mediach społecznościowych. "Le Monde" poprzez aplikację ustalił profile i trasy funkcjonariuszy ochrony osobistej prezydenta - Grupy ds. Bezpieczeństwa Prezydenta Republiki (GSPR). Niektórzy z nich, jak się okazało, figurują w aplikacji pod własnym nazwiskiem i publikują swoje zdjęcia i inne dane osobowe.
"Le Monde" zwrócił uwagę na profil mężczyzny o imieniu Pierre, który, dzięki połączeniu zegarka ze smartfonem, rejestruje swoje wyniki poprzez aplikację. Poranny jogging Pierre zaczyna i kończy przy Pałacu Elizejskim. Następnie, śledząc profile 12 członków ochrony, dziennikarze potwierdzili, że pewne daty i miejsca zbiegają się z datami i kierunkami podróży zagranicznych Macrona, a wcześniej - jego poprzednika Francoisa Hollande'a.
Funkcjonariusze ochrony wyjeżdżali z reguły dzień lub dwa wcześniej, niż szef państwa, by zabezpieczyć miejsca, gdzie prezydent miał przebywać. Często po dotarciu na miejsce przeprowadzali trening. W wielu wypadkach na podstawie aplikacji można było zidentyfikować hotel, w którym zatrzymywali się najpierw oni, a później - sam prezydent.
Na przykład, dziennikarze ustalili, że Pierre był 25 sierpnia 2020 w Wilnie - dzięki zarejestrowanej przez aplikację trasie jego treningu. Trzy dni później, 18 sierpnia 2020 roku wizytę w Wilnie złożył Macron. Miejscem, gdzie Pierre zakończył trening, był pięciogwiazdkowy hotel w centrum miasta. Właśnie tam zatrzymał się Macron i w sali konferencyjnej odbyły się jego rozmowy z przywódczynią opozycji białoruskiej, Swiatłaną Cichanouską. Dlatego, jak podkreślił "Le Monde", trzy dni przed wizytą osoby trzecie byłyby w stanie ustalić miejsce - zwykle poufne - gdzie będzie przebywał szef państwa.
Pałac Elizejski, do którego zwrócił się "Le Monde", odpowiedział oświadczeniem, w którym zapewnił, że skutki związane z używaniem aplikacji przez niektórych członków ochrony nie są istotne i nie mają wpływu na bezpieczeństwo szefa państwa.
źr. wPolsce24 za PAP