Świat

Miasto w ogniu. Antyimigranckie zamieszki w Irlandii Północnej

opublikowano:
Blymena.webp
(fot.X/Pixabay)
Spalone domy i samochody, ranni policjanci – taki jest efekt dwudniowych zamieszek w miasteczku Ballymena w Irlandii Północnej. Protesty wybuchły, kiedy przed sądem stawiło się dwóch młodych imigrantów podejrzanych o gwałt na dziewczynce.

Zamieszki wybuchły w poniedziałek wieczorem. Kilka godzin wcześniej przed Sądem Rejonowym w Coleraine stawiło się dwóch czternastolatków oskarżonych o próbę gwałtu na trzynastolatce. Sprawcy porozumiewali się przez tłumacza w języku rumuńskim. Na poniedziałkowej rozprawie potwierdzili swoją tożsamość i wiek, ale nie przyznali się do winy.

Koktajle Mołotowa i race

Jeszcze tego samego dnia zorganizowano wiec poparcia dla ofiary i jej rodziny. Szybko przekształcił się on w zamieszki. Do miasta Ballymena, liczącego ok. 31 000 mieszkańców, którego znaczną liczbę stanowią imigranci, ściągnięto dodatkowe oddziały policji. Na niewiele się to zdało. Scen, jakie można było oglądać przez dwa dni, Irlandia Północna nie widziała od 1998 roku, kiedy skończył się konflikt między katolikami a protestantami. 

Demonstranci rzucali w policję koktajlami Mołotowa, cegłami i racami. Podpalali samochody i wybijali szyby w budynkach. Policja użyła pałek i armatek wodnych. W ciągu dwóch dni zamieszek rannych zostało w sumie 32 funkcjonariuszy. Aresztowano pięć osób.

Policja informowała, że do sporadycznych przypadków zakłócania porządku dochodziło też w sąsiednich miastach Newtownabbey, a także w Carrickfergus.

Jeszcze w poniedziałek wieczorem zatrzymano 29-letniego mężczyznę, któremu postawiono zarzuty zakłócania porządku oraz usiłowanie uszkodzenia mienia i stawianie oporu policji.

Ta przemoc miała wyraźnie podłoże rasowe i była skierowana przeciwko mniejszości etnicznej, a także przeciwko policji - mówił Ryan Henderson, szef policji w Irlandii Północnej, potępiając ataki „w najostrzejszych słowach”. Na konferencji prasowej we wtorek wyraził zaniepokojenie „wzrostem ataków na tle nienawiści na tle rasowym w Irlandii Północnej”.

Napięcie było tak duże, że na drzwiach niektórych domów pojawiły się naklejki, wskazujące na narodowość mieszkańców: „Tu mieszka Filipińczyk” albo „Brytyjskie gospodarstwo domowe”.

Wielkie sprzątanie

Wydaje się, że w środę sytuacja się uspokoiła, choć rano widziano jeszcze radiowozy patrolujące miasto, a strażacy dogaszali niewielki pożar na jednej z ulic. Rozpoczęto też wielkie sprzątanie – z jezdni usuwano gruz i spalone przedmioty.

Paul Frew, członek zgromadzenia Demokratycznej Partii Unionistycznej, powiedział w programie Today w BBC Radio 4, że napięcia w Ballymena narastają od pewnego czasu, a ludzie „boją się nielegalnej imigracji”.

To pierwsze tak poważne zamieszki od ubiegłego roku. Latem w wielu miastach Wielkiej Brytanii doszło do gwałtownych protestów, gdy nożownik zaatakował i zamordował w Southport trzy dziewczynki. Ofiary miały 6, 7 i 9 lat. Sprawcą okazał się być 17-letni Axel Rudakubana, urodzony w Cardiff, pochodzący z rodziny imigrantów z Rwandy.

źr. wPolsce24 za BBC/France24

 

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.