Świat

Mają dość. Administracja Trumpa podała Nowy Jork do sądu

opublikowano:
mid-epa11891941.webp
Poszło o nielegalnych imigrantów (fot. PAP/EPA/SHAWN THEW)
Administracji Donalda Trumpa skończyła się cierpliwość do Nowego Jorku. Prokurator generalna Pam Bondi poinformowała, że podała ten stan do sądu.

Nowy Jork to tzw. stan-sankturarium. Oznacza to, że jego władze nie chcą współpracować z federalnymi agencjami, które walczą z nielegalną imigracją. Bondi ujawniła, że z tego powodu Departament Sprawiedliwości zdecydował się na pozwanie go do sądu. Oprócz samego stanu pozwała także jego gubernator Kathy Hochul, prokurator generalną Letitię James i szefa stanowego DMV – urzędu, który zajmuje się m.in. wydawaniem praw jazdy czy rejestracją samochodów – Marka Schroedera. 

Prawo zielonego światła 

Głównym powodem tego pozwu jest tzw. prawo zielonego światła. To wprowadzona w 2019 roku ustawa, która pozwala na wydawanie praw jazdy nielegalnym imigrantom. Zabrania też DMV pytania ich o status imigracyjny, a także przekazywania informacji osobistych policji i agencjom federalnym, o ile nie wyrazi na to zgody sędzia.

W pozwie napisano, że stany nie muszą pomagać w walce z nielegalną imigracją, ale nie mogą w niej przeszkadzać. A skoro informacje z DMV odgrywają w niej kluczową role, to odmowa ich przekazania jest nielegalną przeszkodą. Nowy Jork robi właśnie to. Musi być powstrzymany – napisano dodając, że ta ustawa niepotrzebnie naraża funkcjonariuszy na dodatkowe niebezpieczeństwo.

To nowy Departament Sprawiedliwości. Nowy Jork zdecydował, że postawi nielegalnych imigrantów nad amerykańskimi obywatelami. To się skończy. To się skończy dzisiaj – stwierdziła Bondi. Dodała, że wcześniej pozwali Illinois z powodu ich przepisów, które utrudniają walkę z nielegalną imigracją. Nowy Jork nie posłuchał. Więc jesteście następni – podkreśliła.

Gubernator spotka się z Trumpem 

Rzecznik prasowy Hochul powiedział przed złożeniem tego pozwu, że od pierwszego dnia popierała deportację nielegalnych imigrantów, którzy dokonali przestępstw, wierzyła w to, że przestrzegające prawa rodziny nie powinny być celem służb i, że będzie współpracować ze służbami federalnymi, jeżeli te będą miały sądowy nakaz. Źródło dziennika "New York Post" poinformowało, że lewicowa gubernator wstępnie zgodziła się na spotkanie z Trumpem gdy odwiedzi Waszyngton, by wziąć udział w przyszłotygodniowym spotkaniu Narodowego Stowarzyszenia Gubernatorów.

James odpowiedziała na ten pozew samodzielnie. Stwierdziła, że stanowe prawa, łącznie z prawem zielonego światła, chronią prawa nowojorczyków i zapewniają im bezpieczeństwo. Jestem gotowa na obronę naszych praw, tak jak zawsze byłam – podkreśliła.

Skrajnie lewicowa prokurator, której kampanię wyborczą finansował George Soros, od lat prowadzi prywatną wojnę z Trumpem i składa przeciwko niemu pozwy. Ostatni złożyła – wraz z prokuratorami generalnymi z 21 innych stanów – trzy dni temu. Oskarżyli w nim administrację Trumpa o to, że ta nielegalnie wstrzymała finansowanie badań medycznych.

Bondi walczy z nielegalną imigracją

Bondi już pierwszego dnia w pracy nakazała swojemu departamentowi wstrzymanie na 60 dni wszelkiego finansowania dla sanktuariów. Zabroniła też zawierania nowych umów i przyznawania nowych grantów władzom lokalnym i organizacjom, które w jakikolwiek sposób wspierają nielegalną imigrację.

Mowa o naprawdę dużych pieniądzach. W tym roku fiskalnym Departament Sprawiedliwości miał wydać na to aż 8 mld dolarów. W 2023 roku sam Nowy Jork dostał od Departamentu Sprawiedliwości aż 1,56 mld dolarów w grantach. 

źr. wPolsce24 za NYPost

Polska

Handel ludźmi czy pomoc humanitarna? Aktywiści z granicy polsko-białoruskiej czekają na werdykt sądu

opublikowano:
mid-25514206 ok.webp
PAP/Artur Reszko
Przed sądem w Białymstoku toczy się proces aktywistów oskarżonych o pomoc migrantom przekraczającym nielegalnie granicę z Białorusią oraz ułatwianie im niezgodnego z prawem pobytu w Polsce. Prokuratura postanowiła zmienić kwalifikację czynu na surowszą od tej już zawartej w akcie oskarżenia.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.