Donald Trump chce skończyć z obywatelstwem dla dzieci nielegalnych imigrantów
Istnieją dwie zasadnicze metody otrzymania obywatelstwa danego kraju. Pierwsza to „jus sanguinis” (prawo krwi) – w państwach, w których jest stosowana, obywatelstwo otrzymuje dziecko, którego rodzice są jego obywatelami. Druga to „jus soli” (prawo ziemi). W jej wypadku obywatelstwo przyznawane jest osobie, która urodziła się na terytorium danego państwa, nawet jeśli jej rodzice nie byli jego obywatelami.
I krew, i ziemia
W USA stosowane są obie te zasady. Dziecko Amerykanów, które urodziło się poza USA, dostanie automatycznie obywatelstwo, pod warunkiem, że jego rodzice spędzili wcześniej przynajmniej rok w kraju. Obywatelstwo dostanie też dziecko, które urodziło się w USA lub którymś z terytoriów zależnych (poza Samoa), nawet jeśli żadne z jego rodziców nie ma amerykańskiego obywatelstwa. Ta zasada wywołała zjawisko tzw. anchor babies (ang. dzieci-kotwic). Ciężarne imigrantki dostają się nielegalnie na terytorium USA po to, by ich dzieci już się tam urodziły i dostały obywatelstwo, a później pomogły ściągnąć resztę rodziny.
Koniec z automatyzmem
Donald Trump udzielił w niedzielę wywiadu stacji NBC. Zapytany o wcześniejszą obietnicę, że skończy z tą zasadą, potwierdził, że nie tylko ma zamiar dotrzymać słowa, ale także zrobi to już pierwszego dnia po powrocie do Białego Domu. Dodał, że wyda w tym celu rozkaz prezydencki. Dodał też, że USA są jedynym państwem, w którym otrzymanie w ten sposób obywatelstwa jest możliwe. To nieprawda – jus soli obowiązuje w szeregu państw, jak chociażby Kanada, Izrael, Niemcy, Wielka Brytania czy Hiszpania.
Realizacja tej obietnicy nie będzie jednak łatwa. Wynika ona bowiem bezpośrednio z 14. poprawki do konstytucji, którą przyjęto po Wojnie Secesyjnej. Stwierdza ona, że wszystkie osoby urodzone lub naturalizowane w USA, i podległe ich jurysdykcji, są obywatelami USA i stanu, w którym rezydują”. Zapis ten wprowadzono, by nadać obywatelstwo czarnoskórym, którzy wcześniej byli go pozbawieni nawet, jeśli ich rodzice nie byli niewolnikami.
Niektórzy uważają, że ten zapis nie oznacza, że dziecko nielegalnych imigrantów automatycznie dostaje obywatelstwo. Eksperci są jednak zgodni, że ta zasada wyłącza tylko dzieci dyplomatów, którzy siłą rzeczy nie są poddani jurysdykcji USA. Dotychczasowe wyroki sądów potwierdzają tę interpretację.
Konstytucja, konstytucja
Konstytucja jest w USA prawem nadrzędnym, więc wprowadzonych w niej zasad nie można zmienić rozkazem prezydenckim czy ustawą. W teorii Trump mógłby więc zainicjować proces wprowadzenia kolejnej poprawki, która zmieniłaby zapisy z 14. - tak jak 21. zniosła 18., która wprowadziła w USA prohibicję. Aby ją jednak wprowadzić, zarówno Izba Reprezentantów, jak i Senat, musiałyby przyjąć ją tzw. superwiększością 2/3 głosów. Następnie ta poprawka musiałaby być przyjęta przez co najmniej 38 stanów.
Sam proces przyjęcia poprawki bywa też bardzo długi. 27. poprawka – która zabrania Kongresowi przyjmowania ustaw zmieniających wynagrodzenie senatorów lub kongresmanów, jeśli w obecnej kadencji przyjęli już taką ustawę – została zaproponowana ponad 200 lat temu, ale ratyfikowano ją dopiero w 1992 roku.
źr. wPolsce24 za Fox5