Imigrant wdarł się do klasztoru. Na oczach wiernych zbezcześcił Czarną Madonnę
Opactwo benedyktyńskie w Einsiedeln, to najpopularniejsze miejsce pielgrzymek w Szwajcarii. Pierwszy klasztor w tym miejscu powstał już w IX wieku. Przez dwa lata pobierał w nim nauki Huldrych Zwingli, późniejszy przywódca szwajcarskiej rewolucji protestanckiej. Klasztor został odbudowany w XVIII wieku, wtedy zmieniono jego styl na barokowy. Pierwsze pielgrzymki do tego opactwa, o których wiemy, miały miejsce w XIV wieku, ale sama tradycja jest zapewne starsza. Dziś co roku kompleks odwiedzają setki tysięcy pielgrzymów.
Rozebrał Czarną Madonnę
Jak donoszą szwajcarskie media, w sobotni wieczór miał miejsce w klasztorze szokujący incydent. Do Kaplicy Łaski wdarł się młody mężczyzna. Następnie, na oczach modlących się pielgrzymów, rozebrał słynną rzeźbę Czarnej Madonny. Ubrał na siebie jej ubrania, na głowę założył jej koronę, a w rękę wziął berło.
Mężczyzna został obezwładniony przez jednego z mnichów i przez pielgrzyma. Zatrzymali go do momentu, w którym w klasztorze pojawiła się policja, która następnie zabrała go na komisariat. Tam okazało się, że to 17-letni imigrant z Afganistanu, który stara się w Szwajcarii o azyl.
Motywy jego działania nie są na razie jasne, policja prowadzi w tej sprawie śledztwo. Policjanci podejrzewają, że powodem była choroba psychiczna, mężczyzna został oddany już na obserwację psychiatryczną.
Sama rzeźba, która powstała w XV wieku, została lekko uszkodzona. Przeor zgromadzenia stwierdził, że ten incydent był „czynem przemocy” i wyraził wdzięczność za to, że nikt nie został w nim poszkodowany. Zakonnicy podziękowali też policji i zapowiedzieli, że mimo tego incydentu nie zwiększą środków bezpieczeństwa, a ich klasztor nadal pozostanie dostępny dla wiernych.
żr. wPolsce24 za bluewin.ch