Trener Barcelony skomentował nałóg Szczęsnego. Zdradził też czy polski bramkarz zagra w niedzielę z Realem

Nie czas jednak na żarty, bo niedzielne El Clasico (początek godz. 16:15) to mecz, który może przesądzić o mistrzostwie Hiszpanii. Na cztery kolejki przed końcem sezonu Barcelona ma 79 punktów, Real – 75. Wygrana Katalończyków oznaczać będzie siedem punktów przewagi i niemal pewny tytuł, który byłby najlepszym pocieszeniem po bolesnym odpadnięciu z Ligi Mistrzów.
Trener Barcelony przypomniał też, że zapowiedziana tydzień temu obecność Szczęsnego w pierwszym składzie to nie chwila słabości, lecz kontynuacja wcześniejszych decyzji. Choć Marc-Andre ter Stegen wrócił po kontuzji i zagrał z Valladolid, Flick uznał, że Polak zasłużył, by prowadzić drużynę w najważniejszym meczu sezonu.
"To nie ja zajmuję się kontraktami, to zadanie dla Deco" – dodał trener, pytany o przyszłość Szczęsnego na Camp Nou. - "Ale jestem zadowolony z jego pracy i myślę, że on sam również chce zostać".
W jutrzejszym spotkaniu od pierwszej minuty na pewno nie zagra za to Robert Lewandowski, który znajdzie się jednak na ławce rezerwowych. Kapitan reprezentacji Polski wciąż nie wrócił do pełnej dyspozycji po kontuzji, dlatego Flick nie chce ryzykować. Wszystko wskazuje na to, że może wejść z ławki w drugiej połowie – o ile sytuacja na to pozwoli.
Flick wie, że jego zespół potrzebuje nie tylko umiejętności, ale i spokoju. – Szczęsny wnosi do szatni równowagę. Może i czasem sięgnie po papierosa, ale jego głowa jest tam, gdzie trzeba – na boisku. A jutro to właśnie głowa będzie decydować o mistrzostwie.
źr. wPolsce24 za El Mundo Deportivo