Czterech Polaków na boisku, ale cieszył się tylko jeden. Inter pokonał Barcelonę 4:3! Zobacz gole

Podobnie jak w pierwszym meczu, Barcelona znów zaczęła od straty dwóch goli. I raz jeszcze po 90 minutach wynik brzmiał 3:3, choć okoliczności w końcówce były wyjątkowe. Dopiero dogrywka rozstrzygnęła elektryzujący półfinał Ligi Mistrzów, który kończy się triumfem Interu!
Ten mecz mógł być rekordowy z polskiego punktu widzenia. Nie tylko dlatego, że w obu zespołach mogli wystąpić po dwaj reprezentanci Polski, ale także dlatego, że sędzią był Szymon Marciniak. Inter przystępował jako nieznaczny faworyt, wspierany przez twierdzę San Siro – niepokonaną w Lidze Mistrzów od 972 dni.
Tym razem Barca nie odpowiedziała do przerwy
Tempo było wysokie od pierwszych minut – to wymuszały style gry obu zespołów: wysoki pressing Barcy i szybkie przejścia Interu. Pierwsze okazje długo nie przynosiły konkretów – Sommer łapał próbę Yamala, Szczęsny zatrzymał wychodzącego Thurama. Ale to Inter zadał pierwszy cios – po stracie Olmo, Lautaro wyszedł na czystą pozycję i nie miał litości.
Barcelona próbowała odpowiedzieć, ale Ferran był spóźniony do podania Yamala, a uderzenia Mychitariana i Calhanoglu mijały słupek. W końcówce połowy zrobiło się gorąco – Cubarsi powalił Lautaro, a po interwencji VAR Marciniak podyktował karnego. Calhanoglu nie pomylił się i Inter schodził na przerwę przy prowadzeniu 2:0.
Kwadrans i remontada (prawie) kompletna
Flick nie dokonał zmian w przerwie, choć mógł żałować. Acerbi wpakował piłkę do siatki, ale był na spalonym. Po drugiej stronie Eric Garcia trafił już jak najbardziej legalnie, dając impuls Barcelonie.
Chwilę później Yamal ruszył z kontrą, a Sommer zatrzymał Garcię przy stuprocentowej okazji. Jednak Dani Olmo – po genialnym przerzucie Martina – trafił głową i było już tylko 2:2!
W 68. minucie Barca znów dostała karnego – faul Calhanoglu na Yamalu. VAR jednak uznał, że faul był tuż przed linią – skończyło się rzutem wolnym. A potem znów napięcie – Sommer broni strzał Yamala, a Inter traci kontrolę. W 87. minucie Raphinha najpierw uderzył z lewej, potem poprawił z prawej nogi i pierwszy raz w dwumeczu to Barcelona prowadziła!
W 90. minucie pojawił się Lewandowski, a po chwili Yamal obił słupek! I gdy wydawało się, że Barca zamknie ten mecz, Inter znów się podniósł. W 90+3. Dumfries dograł na nos Acerbiemu, a ten trafił w krótki róg – 3:3 i... dogrywka!
Frattesi przymierzył na wagę finału
W doliczonym czasie to Inter był dojrzalszy. W 99. minucie Frattesi dostał piłkę na linii szesnastki, wyczekał i uderzył po długim słupku – zaskoczył wszystkich.
Barca jeszcze próbowała, Lewandowski miał znakomitą okazję po dograniu Yamala, ale spudłował. Frattesi mógł dobić Barcelonę po raz drugi, lecz tym razem Szczęsny obronił. W ostatnich minutach Yamal próbował jeszcze dwa razy – w 114. i 116. minucie – ale Sommer był nie do pokonania.
Inter melduje się w finale Ligi Mistrzów 2025 po meczu i dwumecz sezonu, w którym pokonał Barcelonę aż 7:6!
źr. wPolsce24 za X/Canal+ Sport