Finał Billie Jean Cup nie dla polskich tenisistek, jednak porażka w półfinale z Włoszkami ujmy im nie przynosi
Występ w półfinale już był historycznym osiągnięciem Polek, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Polscy kibice liczyli zatem, że nasze tenisistki, prowadzone przez swoją fenomenalną liderkę Igę Świątek sprawią, że kolejna tenisowa noc będzie dla nas szczęśliwa. Niestety, mecz z Włoszkami już od początku nie układał się po naszej myśli.
Pierwszy pojedynek, w którym Magda Linette była faworytką pokazał, że gra w półfinale jest dla naszych tenisistek sporym obciążeniem psychicznym. Linette popełniła mnóstwo niewymuszonych błędów, zbyt często wyrzucała piłkę na aut, a jej bardziej opanowana rywalka - Lucia Bronzettii, mimo jest sklasyfikowana w rankingu WTA aż o 40 miejsc niżej od Polki, zachowywała więcej zimnej krwi i pewności siebie w decydujących momentach meczu.
To, czego zabrakło Magdzie Linette pokazała Iga Świątek. Mimo iż w starciu z czwartą rakietą świata Jasmine Paolini Iga była już w opałach, po przegraniu pierwszego seta, to jak wielka mistrzyni wygrała kolejne dwa, intensyfikując swoją dobrą grę w decydujących momentach każdej z partii.
Podobnie jak w ćwierćfinale Polek z Czeszkami, tak i w nocy z poniedziałku na wtorek decydował mecz deblowy. Kapitan naszej kadry Dawid Celt do boju posłał ten sam skład, który tak znakomicie spisał się przeciwko reprezentantkom Czech. Iga Świątek i Katarzyna Kawa jednak nie powtórzyły sukcesu z sobotniej nocy. Tym razem to Paolini wzięła rewanż na Świątek, bezlitośnie rozgrywając końcówkę pierwszego seta. Jeszcze większe rozczarowanie przyniósł nam set drugi. Polki, fenomenalnie odrodzone po porażce w pierwszej partii wyszły na prowadzenie 5:1 i jak to zwykło się powtarzać komentując wydarzenia sportowe - tylko jakiś kataklizm mógł im odebrać w tym secie zwycięstwo. I ów kataklizm niestety nastąpił. Grające do stanu 5:1 jak natchnione Polki nagle przestały trafiać w kort. Rywalki wygrały 6 kolejnych gemów z rzędu i cały mecz 2:0.
Choć koniec tej pięknej historii, jaką nasze tenisistki pisały w Maladze był dość rozczarowujący z powodu utraconej ogromnej przewagi w drugim secie, to cały występ naszej drużyny w Billie Jean Cup 2024 był znakomity. Już awans do ćwierćfinału był historycznym osiągnięciem, a Polki pokazały, że od finału, a być może nawet wygranie całego turnieju dzieliły je detale. Jednak teraz naszym paniom będzie już znacznie trudniej, bo rozbudzone apetyty kibiców za rok będzie trudniej zaspokoić.
1/2 Finału Billie Jean King Cup
Polska-Włochy 1:2
Magda Linette - Lucia Bronzetti 4:6, 6:7 (3-7)
Iga Świątek - Jasmine Paolini 3:6, 6:4, 6:4
Iga Świątek/ Katarzyna Kawa - Jasmine Paolini/ Sara Errani 5:7, 5:7
źr. wPolsce24