Kolejna afera w reprezentacji. Tropią przecieki na temat Lewandowskiego

Atmosfera wokół reprezentacji Polski od dawna nie była tak napięta. Po fatalnym występie na Euro i serii rozczarowujących spotkań, do głosu dochodzą napięcia wewnętrzne, które wykraczają poza sprawy czysto sportowe. W centrum zamieszania znalazł się Tomasz Kozłowski, dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów PZPN, który według doniesień mediów miał mieć wpływ na negatywne narracje dotyczące Roberta Lewandowskiego. Środowisko związane z kapitanem Barcelony nie ukrywa żalu – ich zdaniem przecieki medialne na temat przyjazdu „Lewego” miały wyjść właśnie z federacji.
Sprawa nabrała jeszcze większego ciężaru po głośnych słowach Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN ostro skrytykował Kozłowskiego, sugerując, że jego obecność w strukturach związku może być przeszkodą dla każdego nowego selekcjonera.
Do tej mieszanki dochodzi również zaskakująca rezygnacja Michała Probierza. Trener, który jeszcze niedawno prowadził kadrę do barażowego awansu na Euro, złożył dymisję po kolejnych niepowodzeniach. Kadra nie tylko zawiodła na turnieju w Niemczech, ale również pożegnała się z elitarną dywizją Ligi Narodów. W eliminacjach MŚ 2026 styl gry budził więcej zmartwień niż nadziei, a przegrana z Finlandią tylko podkreśliła skalę problemów.
Na koniec dochodzi głośna "afera opaskowa". Lewandowski miał zostać odsunięty od roli kapitana za pośrednictwem telefonu. Po tym wydarzeniu ogłosił, że nie zamierza wracać do kadry, dopóki selekcjonerem będzie Probierz. Teraz, gdy ten złożył rezygnację, pytanie brzmi: czy to wystarczy, by odbudować zaufanie i zażegnać narastający kryzys? Jedno jest pewne – kadra potrzebuje nie tylko nowego trenera, ale też poważnego oczyszczenia atmosfery.
Źr.wPolsce24 za Wprost