Biało-Czerwoni nie byli w stanie postawić się Finlandii. Ekipa Probierza wraca z Helsinek bez punktów

Polacy rozpoczęli trzeci mecz w Helsinkach z ofensywnym nastawieniem. Podopieczni Michała Probierza próbowali ustawiać się wyżej na połowie rywali i stwarzać od początku kreować okazje strzeleckie. W początkowej fazie spotkania wydawało się, że plan na to spotkanie może okazać się skuteczny. Polacy stworzyli kilka sytuacji, ale żadna z nich nie została zwieńczona golem.
Doskonalą okazję biało-czerwoni mieli już w pierwszych minutach spotkania. Nicola Zalewski precyzyjnie dograł z lewego skrzydła do ustawionego kilka metrów przed fińską bramką Krzysztofa Piątka. Bramkarz gospodarzy sparował piłkę po strzale napastnika wprost pod nogi Matty’ego Casha, ale strzał z ostrego konta w wykonaniu prawego wahadłowego zablokował obrońca reprezentacji Finlandii.
Koszmarny błąd bramkarza
W 29. minucie Finowie przesunęli się na połowę rywala, stosując wysoki pressing. Biało-czerwoni zmuszeni konstruować grę od linii obrony szukali rozwiązania, zagrywając do Łukasza Skorupskiego. Bramkarz biało-czerwonych wstrzymywał się z wybiciem futbolówki na tyle długo, że przejął ją Joel Pohjanpalo. Finowie nie zdecydowali się na strzał, ale polski golkiper, usiłując naprawić swój błąd, sprokurował rzut karny. Naprzeciwko Skorupskiego stanął Pohjanpalo i w tym pojedynku górą był zawodnik Palermo, dając Finom jednobramkowe prowadzenie.
W końcówce pierwszej części meczu piłkarze Michała Probierza mieli problem z wyprowadzeniem ataku, co próbowali wykorzystać Finowie, utrzymując się dłuższymi momentami przy piłce i tym samym szukając swojej szansy w ataku pozycyjnym.
Druga połowa w cieniu dramatu
Po zmianie stron pierwszą groźną akcję rozegrali Finowie w 53. minucie. Arttu Hoskonen próbował wykorzystać dobre dośrodkowanie z lewego skrzydła w wykonaniu Olivera Antmana. Jednak jego strzał głową zakończył się uderzeniem piłki w poprzeczkę.
Kilka minut później groźnym strzałem odpowiedział Matty Cash. Zawodnik Aston Villa będąc w okolicach środkowej linii boiska, zdecydował się na górne podanie do ustawionego wyżej Karola Świderskiego, a napastnik głową zgrał piłkę do wychodzącego na wolną pozycję Casha. Polski wahadłowy natychmiast znalazł się w polu karnym, ale dobrą dyspozycję potwierdził Lukas Hradecky.
W 64. minucie meczu sytuacja biało-czerwonych jeszcze bardziej skomplikowała się po stracie piłki na połowie rywali. Finowie postanowili błyskawicznie przetransportować piłkę pod nasze pole karne. Antman otrzymał podanie na wolne pole i wyszedł „sam na sam” z Łukaszem Skorupskim. Polski bramkarz nie miał możliwości wykazania się refleksem, ponieważ skrzydłowy zdecydował się dograć do wybiegającego tuż obok Benjamina Kallmana. Napastnik Cracovii Kraków miał przed sobą już tylko pustą bramkę i podwyższył prowadzenie swojej ekipy.
Skuteczny rzut z autu
Pięć minut później Polacy wykorzystali rzut z autu, który w polu karnym przedłużył zagraniem głową Krzysztof Piątek. Piłka spadła pod nogi Jana Bednarka, który jednak nie zdołał oddać strzału. Na szczęście niefrasobliwość defensywy gospodarzy wykorzystał Jakub Kiwior, strzelając bramkę kontaktową.
W 72. minucie spotkanie zostało przerwane ze względu na akcję reanimacyjną prowadzoną na trybunach stadionu w Helsinkach. Mecz został wznowiony po kilkudziesięciu minutach, a według informacji przekazanych przez komentatora TVP Mateusza Borka, działania ratowników zakończyły się powodzeniem.
Po wznowieniu gry Polacy ruszyli do ataku. Bramkarza gospodarzy postraszył strzałem z okolicy 16. metra Jakub Kiwior. Jednak piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż nad poprzeczką. Końcówka meczu należała do podopiecznych Michała Probierza, ale mimo zepchnięcia rywali pod ich bramkę, biało-czerwonym nie udało się doprowadzić do wyrównania.
Porażka biało-czerwonych oznacza utratę pozycji lidera w grupie G eliminacji do mistrzostw świata. Polacy zajmują obecnie 3. miejsce, a wyprzedzają ich Holendrzy i prowadząca w tabeli Finlandia.
źr. wPolsce24