Cała sportowa Polska żąda: Probierz natychmiast do dymisji!

Prezes PZPN Cezary Kulesza, kolega Probierza jeszcze z czasów Jagiellonii, napisał na X: „Już od czasów klubowych wyznaję zasadę, żeby nie ingerować w decyzje trenerskie. Pozostawiam szkoleniowcom dużo swobody, ale za tym idzie również odpowiedzialność. Oczekuję, przede wszystkim wyników. Dzisiejsza porażka oraz ostatnie wydarzenia wokół reprezentacji Polski wymagają reakcji. Wezwałem trenera Probierza na rozmowę w cztery oczy, która dotyczyć będzie naszej dalszej współpracy. To były trudne dni dla kibiców reprezentacji. Jako prezes PZPN pragnę przeprosić. Wierzę, że przyszłość przyniesie nam już wyłącznie pozytywne emocje.”
Za to sam trener, podczas konferencji po meczu, niestety stwierdził: „Nie mam zamiaru podać się do dymisji” oraz „Jestem w piłce tyle lat, że przeżyłem różne sytuacje. Trener podpisuje kontrakt i jednocześnie trzyma walizkę. Ja nie jestem człowiekiem, który się poddaje.”
Te słowa wywołały jedynie wściekłość całego środowiska piłkarskiego, które oczekiwało, że Probierz zachowa się honorowo, czyli po prostu przeprosi i złoży dymisję. Za najlepszy komentarz stanu, w jakim znalazła się reprezentacja po klęsce w Helsinkach, można uznać nie opinie rozgoryczonych polskich kibiców i ekspertów, ale fińskich dzienników, które - pozytywnie zaskoczone zwycięstwem swojej drużyny - nazwały polski zespół "chłopcami do bicia".
Dziś cała sportowa Polska, od kibiców, przez dziennikarzy, po ekspertów – czeka już tylko na jedno: czy Kulesza zamknie ten rozdział i da sygnał, że taki projekt nie ma już prawa istnieć. Po głośnym konflikcie z Robertem Lewandowskim Probierza mogło uratować jedynie przekonujące zwycięstwo z Finlandią. Zamiast tego jest kompromitująca porażka. Argumentów za utrzymaniem posady dla Probierza nie ma żadnych. Gustowny garnitur to za mało.
Na koniec dodajmy, że Michał Probierz wziął na obecne zgrupowanie Maxiego Oyedele, przez co ten piłkarz nie wspomógł naszej kadry w czasie Euro U-21 i... nie wpuścił go na boisko nawet na minutę w czasie meczów z Mołdawią i Finlandią.
źr. wPolsce24