Gwiazda kontra bezwzględne prawo Danii. Piłkarz ledwo uniknął deportacji, ale nie więzienia

W styczniu tego roku Huescas został zatrzymany przez kopenhaską policję za jazdę z prędkością 111 km/h na odcinku, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h.
Szalona jazda
To nie był drobny wybryk – według duńskiego prawa taka sytuacja nosi nazwę „szalona jazda” i klasyfikowana jest jako przestępstwo kryminalne. Grozi za to nie tylko grzywna, ale i bezwarunkowe więzienie oraz... deportacja.
Wyrok miał zapaść pod koniec kwietnia, ale sąd przesunął decyzję na poniedziałek. Prokuratura i policja nie miały wątpliwości – Huescas miał być wydalony z kraju. I choć ostatecznie sąd odstąpił od deportacji, to kara i tak jest dotkliwa: 20 dni bezwzględnego więzienia, tysiąc euro grzywny i trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów. Od konfiskaty BMW M440i uratował go jedynie leasing.
Tak wygląda równość wobec prawa
To mocny sygnał: w Danii nie ma świętych krów. Jesteś gwiazdą, zarabiasz setki tysięcy euro, reprezentujesz klub z topu ligi? Świetnie. Ale kiedy siadasz za kierownicą, jesteś po prostu obywatelem – i podlegasz dokładnie tym samym przepisom, co każdy inny.
Dla Huescasa to może być zimny prysznic – i moment przełomowy w karierze. Młody, obiecujący zawodnik, który jeszcze niedawno cieszył się z powołań do seniorskiej reprezentacji Meksyku, teraz staje przed koniecznością odbudowy swojego wizerunku. Nie tylko w oczach kibiców, ale przede wszystkim – w oczach duńskiego wymiaru sprawiedliwości, który już zapowiedział: następny raz skończy się deportacją.
Można podziwiać jego talent, ale nie można zapominać, że na drogach nie ma miejsca na brawurę, nawet jeśli nosisz nazwisko z trykotem FC Kopenhaga i masz kontrakt wart miliony.
źr. wPolsce24 za flashscore.pl