Co się dzieje na ławce Barcelony? Canizares: „To, co robi Ter Stegen, rozwala Szczęsnego”

To właśnie ta osobliwa sytuacja była tematem gorącej dyskusji w hiszpańskim programie „El Tertulion” na antenie telewizji COPE. Były bramkarz reprezentacji Hiszpanii i Valencii, Santiago Canizares, nie owijał w bawełnę: „Niemożliwe, żeby presja, jaką wywiera Ter Stegen na Hansiego Flicka, nie wytrącała z równowagi Szczęsnego” – powiedział z absolutnym przekonaniem.
Co się dzieje na tej ławce?
Canizares nie mówi o żadnym tajnym lobby, tylko o bardzo konkretnym zachowaniu. Jak relacjonuje, podczas finału Pucharu Króla z Realem Madryt (wygranego przez Barcelonę po dogrywce), Ter Stegen cały czas siedział przy Flicku, mówił mu coś do ucha, zagadywał, komentował. Niby nic, ot, bramkarz żyjący meczem. Ale zdaniem Canizaresa to wyrachowana gra psychologiczna.
„To nie jest normalne. To nie jest zdrowe dla drużyny, a już na pewno nie dla Szczęsnego. Bramkarz potrzebuje spokoju, zaufania trenera, a nie szeptów rywala zza pleców” – grzmiał 55-letni ekspert.
I choć Canizares przyznał, że bramkarz Realu Thibaut Courtois popełnił największy błąd w tym meczu przy golu na 2:2, to właśnie Szczęsny był, zdaniem Canizaresa, największą ofiarą wydarzeń tego wieczoru.
Presja Ter Stegena przekracza granice sportowej rywalizacji
Canizares uważa, że zachowanie Ter Stegena, który na dodatek po meczu przebrał się w strój bramkarski i uniósł Puchar Króla, do którego zdobycia w ogóle się nie przyczynił, będzie miało zły wpływ na polskiego bramkarza.
„To nie pozwala Szczęsnemu grać na luzie. To go blokuje. Bramkarz nie może czuć się jak tymczasowy lokator” – dodał Cañizares.
Na konferencji przed dzisiejszym półfinałem Ligi Mistrzów z Interem, Hansi Flick potwierdził, że Szczęsny zagra w obu spotkaniach tej fazy. „Może w lidze coś zmienimy, ale w Champions gra Wojtek” – uciął trener Barcelony.
Czy to tylko dyplomacja? Czy faktyczne zaufanie? A może Ter Stegen jeszcze nie powiedział ostatniego słowa? Bo jeśli rezerwowy bramkarz potrafi wywołać taką burzę, to znaczy, że w Barcelonie dzieje się coś więcej niż tylko sportowa rywalizacja. Szczęsny wydaje się być w tym gorszej sytuacji, że Ter Stegen i Flick są rodakami i zawsze łatwiej będzie się im dogadać.
źr. wPolsce24 za El Mundo Deportivo