Wszystkie chwyty dozwolone? Żeby dokopać Nawrockiemu, Trzaskowski sięgnął po Biblię!

Rafał Trzaskowski przez lata był twarzą skrajnie lewicowego skrzydła Platformy Obywatelskiej. Jeśli nawiązywał do katolicyzmu czy religii, to raczej krytycznie. Wspierał wojujące aborcjonistki, dawał pieniądze na ruch LGBT a jego najważniejszym przybocznym jest Sławomir Nitras, polityk, który zasłynął skandaliczną wypowiedzią o „opiłowywaniu katolików”.
W tegorocznej kampanii wyborczej Trzaskowski porzucił antykościelną retorykę. Przeciwnie, stara się przedstawić jako katolik i konserwatysta. Na sobotnim wiecu w Bydgoszczy postanowił nawet sięgnąć po Biblię. Cel – dokopać Karolowi Nawrockiemu za rzekome nieprawidłowości związane z kawalerką w Gdańsku.
– Ponieważ oni ciągle nas pouczają, ciągle używają przeróżnych cytatów, żeby nas próbować dyscyplinować, pozwólcie, że ja też zacytuję, z Księgi Przysłów: „kto postępuje uczciwie, chodzi bezpiecznie, lecz kto chodzi krętymi drogami, zostanie wykryty”. Wystarczy czytać Biblię, panie Karolu – powiedział Trzaskowski, kilkukrotnie powtarzając, żeby Nawrocki „pamiętał o siódmym przykazaniu”.
Tylko żenujące czy jednak po prostu obrzydliwe? Ocenę zostawiamy naszym Czytelnikom.
źr. wPolsce24 za 300polityka.pl