Absurd! Tusk tłumaczył premier Litwy, co śpiewali o nim kibice. Oczywiście, niektóre kwestie przemilczał

12 października polska reprezentacja piłkarska pokonała Litwę 2:0 po golu Sebastiana Szymańskiego, zdobytym bezpośrednio z rzutu rożnego, oraz główce Roberta Lewandowskiego. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Jana Urbana umocnili się na drugim miejscu w grupie, które premiuje grą w barażach o awans do mistrzostw świata.
Oprócz samego spotkania głośno zrobiło się także o wydarzeniach, które miały miejsce na trybunach. Wszystko z powodu obecności na meczu Donalda Tuska, którego na spotkanie w Wilnie zaprosiła premier Litwy. Lider Platformy Obywatelskiej po raz kolejny doświadczył niechęci ze strony części polskich kibiców, którzy kierowali w jego stronę popularne hasło zapowiadające upadek jego rządu, a także wywiesili transparent z napisem: „Nie jesteś, nie byłeś i nie będziesz kibicem reprezentacji Polski”.
Jak zareagował Donald Tusk? W typowy dla siebie sposób – pełen kpiny wobec swoich przeciwników, którymi tym razem nie byli politycy PiS-u czy Konfederacji, lecz zwykli Polacy – oraz pewnego oderwania od rzeczywistości.
-Pisowcy pytają, czy tłumaczyłem litewskiej pani premier wszystkie okrzyki z trybun. “Donald matole…”przetłumaczyłem. Mam słabość do tego hasła - zawsze, kiedy je skandują, wygrywam wybory. Nie tłumaczyłem haseł: “jazda z kur**mi”, “je**ć Izrael”, “policja je**na będzie” itp.– napisał polski premier.
Możemy jedynie domyślać się, czy szef PO wytłumaczył również swojej litewskiej odpowiedniczce, jaka była przyczyna takiej reakcji ze strony polskich kibiców, którym Donald Tusk nie po raz pierwszy zaszedł za skórę.
źr.wPolsce24 za X/Donald Tusk