Publicystyka

Tomasz Lis już tęskni za prezydentem Andrzejem Dudą! Niezwykłe słowa znanego dziennikarza

opublikowano:
spotkanie prezydentów dudy i nawrockiego
(Fot. Marek Borowski/KPRP)
Do niedawna sympatycy Platformy Obywatelskiej odliczali dni do końca kadencji prezydenta. W mediach społecznościowych można było zobaczyć nawet specjalne grafiki, na których zaznaczano datę zaprzysiężenia nowej głowy państwa. Ta mało poważna aktywność, w którą włączył się także lider tego obozu politycznego, ustała dopiero wówczas, kiedy stało się jasne, że nowym prezydentem Polski będzie Karol Nawrocki. Dziś nawet najbardziej zagorzali zwolennicy PO... tęsknią już za prezydenturą Andrzeja Dudy.

- Jeszcze tylko tydzień z Dudą. A potem będzie już tylko gorzej - napisał na portalu X Tomasz Lis.

Skąd ta zmiana, czyżby środowisko Salonu III RP obawiało się prezydenta Karola Nawrockiego jeszcze zanim rozpoczął swoje rządy? Wiele na to wskazuje. Przeczytałem słowa Lisa i przypomniałem sobie jeden z najpiękniejszych i najbardziej osobistych tekstów, jaki - w mojej ocenie - kiedykolwiek opublikowano w polskich mediach.

- Najbardziej dotkliwe obelgi, drwiny, poniżające wyzwiska sypały się na Prezydenta RP. Pomiatano Nim w sposób bezprzykładny, nękano Go bezustannie - pisał w nim pewien znany filozof społeczny.

Choć przypomniany wyżej cytat brzmi tak, jakby Autor pisał o prezydencie Andrzeju Dudzie, to okoliczności jego słów były nieporównywalnie bardziej bolesne, bardziej traumatyczne i tragiczne.

Dziś zwieńczenie misji pełnionej dla Rzeczypospolitej, Bogu dzięki, przebiega w sposób znacznie mniej dramatyczny. Tyle, iż zachowania - tego samego środowiska - wobec Głowy Państwa są niezwykle podobne, jeśli nie takie same.

 Zacytujmy jeszcze fragment:

- Czołowi politycy przekraczali granicę przyzwoitości, krzycząc: „Były prezydent Kaczyński”, popisując się piskliwymi tyradami o dyplomatołkach i małpce Fiki Miki. Bo ani studia na najlepszej uczelni, ani dobra przeszłość, choćby opowiedziana tysiąc razy, nie ochronią przed obsunięciem się do poziomu motłochu. Niezawisłe sądy RP orzekały, że nazwanie prezydenta chamem nie jest obrazą, a jednocześnie skazywały doradcę prezydenta na kary za opisywanie powszechnie znanych poglądów słynnego na świecie obrońcy wolnego słowa i innych wolności - pisał wówczas prof. Zdzisław Krasnodębski.

I jeszcze jeden:

- Gdy dzisiaj patrzymy na prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, trudno wydestylować z potoku brudu rzeczowe argumenty mogące uzasadnić tę falę nienawiści. Mówiono, że to prezydentura partyjna. Żartobliwe powiedzenie, że „misja została wykonana”, traktowano jako dowód, mimo że wszyscy wiedzieli, że relacje między braćmi nie miały charakteru podległości.

W zasadzie można byłoby tak cytować - akapit za akapitem - z tego genialnego tekstu, który popełnił wówczas prof. Krasnodębski. Zmienić tylko kilka słów, delikatnie inaczej rozłożyć akcenty.

Niech więc ta moja krotochwilna formuła wstępu do tego tekstu nikogo nie zwiedzie. Wspomniane środowisko, napiszę wprost, grupa ludzi skupiona wokół Donalda Tuska, powinna wykorzystać zwieńczenie drugiej kadencji obecnej Głowy Państwa aby przeprosić za 10 lat festiwalu taniej pogardy, który obserwowaliśmy przez cały okres sprawowania władzy przez prezydenta Andrzeja Dudę. 

Ich hejt przybierał najróżniejsze formy, od atakowania i szkalowania dzieci prezydenta, poprzez pisanie i wypowiadanie kłamstw w przestrzeni publicznej, czy  organizowanie spędów opłacanych awanturników pod Pałacem Prezydenckim i opłacany troling w mediach społecznościowych. Nie wahano się przed wyzwaniem prezydenta Dudy. Post factum grupa zwulgaryzowanych partyjnych działaczy, nazywanych - błędnie! - sądem działającym w imieniu Rzeczypospolitej - uznawała, że nazywanie prezydenta debilem nie jest uwłaczające. 

Tej hańby z siebie nie zmyjecie nigdy, choćbyście do końca żywota próbowali. 

Po przejęciu władzy przez ludzi Donalda Tuska, do ataków na prezydenta Dudę zaprzęgnięto cały aparat państwowy, doprowadzając do sytuacji bez precedensu, w której policja - wbrew woli gospodarza Pałacu - siłowo porywała gości Głowy Państwa. Republika bananowa dla zaspokojenia głodu gawiedzi. Bo przecież wszystko to działo się li tylko i wyłączenie po to, żeby karmić spragnioną sensacji tłuszczę, żeby podtrzymywać spreparowany przez ludzi Donalda Tuska antypaństwowy mit o szkodliwej działalności Andrzeja Dudy. 

Dziś już nikt nie pamięta za co i po co ten cały teatr miał miejsce. Chodziło tylko, jak zawsze, o realizację woli smutnego, podstarzałego cara z Sopotu, który musi znajdować dla swojej propagandy ujście w coraz to bardziej wulgarnych wygłupach swoich podwładnych. Niczym Neron, gotów podpalić Polskę dla odrobiny rozrywki i prywatnej satysfakcji. 

Nie umieliście docenić tego, którego mieliście. Teraz grupa dumnych, wolnych Polaków wybrała, także dla was, nowego prezydenta. Dla was polskość to nienormalność, dla nas istota i fundament duszy. Straszna siła duchowa! I wiecie co? 

Miejcie odwagę, pozostańcie sobą. Już zaczęliście dzielić łupy i dobierać się do szaf. Zróbcie kolejne „Szkło kontaktowe”, wyśmiejcie (...) wypijcie małpki. Zaproście Palikota i Niesiołowskiego. Krzyczcie: „cham” i „dureń”, i „były prezydent Lech Kaczyński”. Wyśmiewajcie i drwijcie. Bądźcie sobą. Gardzę wami. Jestem dumny, że Go znałem.

źr. wPolsce24

 

 

 

Publicystyka

"Ekspert Tuska" ordynarnie zwyzywał dziennikarkę. Padły skandaliczne słowa

opublikowano:
Marzena Nykiel podczas urodzin wPolityce.pl. w tle wulgarny wpis dr Krzysztofa Kontka
Dr Krzysztof Kontek zaatakował dziennikarkę wPolityce.pl (fot. wPolsce24)
Dr Krzysztof Kontek, który szerokiej publiczności dał się poznać po wyborach prezydenckich, kiedy to podważał ich wynik, teraz postanowił zaatakować dziennikarkę Marzenę Nykiel. Kontek zwyzywał redaktor naczelną portalu wPolityce.pl, bo ta raczyła przypomnieć, że to m. in. on odpowiadał za system oceny kandydatów w Konkursie Chopinowskim.
Publicystyka

Ważny apel kapitan Anny Michalskiej. Znamienne słowa byłej rzecznik Straży Granicznej

opublikowano:
W ostatnich dniach media obiegła informacja o uniewinnieniu aktora Piotra Zelta, oskarżonego o zniesławienie byłej rzeczniczki Straży Granicznej, kpt. Anny Michalskiej. Sprawa wywołała gorącą dyskusję na temat roli mundurowych oraz granic krytyki wobec osób pełniących służbę publiczną.
(screen za wPolsce24)
Dla patriotów stała się symbolem niezłomności polskich funkcjonariuszy strzegących granicy Rzeczypospolitej. Na przedstawicieli środowisk lewicowo-liberalnych jej postawa zadziałała jak czerwona płachta na byka. Posypały się kalumnie, oskarżenia i hańbiące słowa, które doprowadziły niektórych celebrytów przed oblicze sądu. Wyroki, które przed tymi sądami zapadły, najlepiej byłoby pominąć milczeniem. Oddajmy jednak głos kapitan Annie Michalskiej, która odniosła się do całej sytuacji.
Publicystyka

A co by było, gdyby wygrał Trzaskowski? Całe szczęście to tylko zły sen

opublikowano:
Kampania wyborcza Rafała Trzaskowskiego pełna była licznych wpadek. Tu zachwala prince polo
Rafał Trzaskowski zachwala Prince Polo (fot. wPolsce24)
W dzisiejszym wydaniu "Wiadomości wPolsce24" redaktor Piotr Czyżewski uraczył nas zabawnym wideofelietonem o tym, co by było, gdyby prezydentem został Rafał Trzaskowski. Choć to materiał dość wesoły, gdyby jednak Polacy zagłosowali inaczej, nie byłoby nam do śmiechu.
Publicystyka

Dziennikarz wPolsce24 z zarzutami za… zadawanie pytań. Skandaliczna sprawa trafi do Rzecznika Praw Obywatelskich

opublikowano:
Szymon Szereda zadawał pytania m.in. pierwszemu przewodniczącemu KOD Mateuszowi Kijowskiemu
Szymon Szereda zadawał pytania m.in. pierwszemu przewodniczącemu KOD Mateuszowi Kijowskiemu (Fot. wPolsce24)
Sprawa, która w normalnie funkcjonującej demokracji nie powinna wydarzyć się nigdy, dzieje się dziś w Polsce: dziennikarz telewizji wPolsce24 Szymon Szereda usłyszał zarzuty za wykonywanie swoich obowiązków zawodowych. Powodem miało być rzekome „zakłócanie zgromadzenia” — w praktyce: zadawanie pytań aktywistom koalicji „13 grudnia” przed budynkiem Sądu Najwyższego.
Publicystyka

Minister Bogucki zmiażdżył Tuska. Premier kipiał ze złości

opublikowano:
Wściekłość Donalda Tuska podczas przemówienia szefa Kancelarii Premiera Zbigniewa Boguckiego. Premier zaciska usta
Wściekłość Donalda Tuska podczas przemówienia szefa Kancelarii Premiera Zbigniewa Boguckiego (fot. wPolsce24)
Najpierw było dość absurdalne przemówienie premiera Donalda Tuska, w którym oskarżał prezydenta Karola Nawrockiego i obóz PiS o chronienie przestępców i wspieranie rosyjskiej mafii, a później odpowiedź szefa Kancelarii Prezydenta Zbigniewa Boguckiego, która z pewnością przejdzie do historii polskiego parlamentaryzmu, po której Donald Tusk miał naprawdę nietęgą minę. Bogucki przypomniał, kto tak naprawdę był politykiem działającym na korzyść Rosji.
Publicystyka

Jacek Karnowski: Ta władza jest szczególnie bezwstydna

opublikowano:
Cały komitet polityków KO podczas otwarcia mostu tymczasowego
Cały komitet polityków KO podczas otwarcia mostu tymczasowego (fot. wPolsce24)
- Ta władza jest szczególnie bezwstydna. Ona się w ogromnej większości chwali tym, co zrobili poprzednicy - powiedział na antenie telewizji wPolsce24