Premier wniósł o utajnienie części obrad Sejmu. Co chce ukryć przed Polakami?

Nie podano publicznie, na czym ma polegać informacja, którą premier chce przekazać. Wiadomo jedynie, że ma ona związek z bezpieczeństwem państwa.
- Zwróciłem się do Marszałka Włodzimierza Czarzastego z wnioskiem o utajnienie pierwszego piątkowego punktu posiedzenia Sejmu, podczas którego przedstawię pilną informację dotyczącą bezpieczeństwa państwa - napisał na portalu x.com szef rządu.
Utajnienie obrad oznacza, że media i osoby postronne zostaną wyproszone z sali — obrady będą prowadzone bez dostępu publicznego. Taki tryb bywa stosowany, gdy omawiane są sprawy o charakterze wrażliwym, dotyczącym bezpieczeństwa lub działań służb.
Tajne lub utajnione części obrad Sejmu zdarzają się, chociaż nie należy to do normy. W przeszłości izba zamykała obrady m.in. przy rozpatrywaniu wniosków o immunitety, albo w przypadku wystąpienia premiera z informacją dotyczącą bezpieczeństwa (np. cyberataków, kwestii obronności).
W środowisku politycznym i medialnym utajnienie obrad zawsze budzi kontrowersje — z jednej strony argumentuje się koniecznością ochrony tajemnic państwowych, z drugiej podnosi się, że ogranicza to transparentność i prawo obywateli i mediów do bieżącej wiedzy o decyzjach władzy.
Dlaczego teraz — co może stać za decyzją rządu?
W ostatnich tygodniach rząd, jak zapowiadano oficjalnie, "zwraca szczególną uwagę na kwestie bezpieczeństwa": od zagrożeń w przestrzeni powietrznej, przez cyberataki i akty dywersji, po bezpieczeństwo energetyczne i obronność kraju.
W tej sytuacji wniosek o utajnienie obrad może być związany z koniecznością przekazania informacji, których ujawnienie w pełnej formie mogłoby osłabić działania służb lub bezpieczeństwo państwa. Jednak brak komunikatu o charakterze tych informacji pozostawia miejsce na spekulacje.
W przestrzeni publicznej już pojawiły się głosy, że być może chodzi o próbę odwrócenia uwagi od prezydenckiego szczytu w sprawie służby zdrowia i uniknięcia pytań o fatalną sytuację tego obszaru. Być może Tusk nie chce też mierzyć się z pogarszającą się sytuacją w JSW, czy pytaniami o swoją skandaliczną zapowiedź o zadośćuczynieniach dla ofiar II wojny światowej.
Czego możemy spodziewać się dalej?
Jeśli wniosek zostanie przyjęty, a przy obecnym układzie sił trudno o inny wynik głosowania, sesja rozpocznie się od części zamkniętej. Po jej zakończeniu być może kolejne punkty będą jawne, tak jak bywało przy poprzednich utajnionych posiedzeniach.
Media i opozycja mogą domagać się podania chociaż streszczenia lub najważniejszych informacji, by nie pozwolić, żeby „tajność” stała się przykrywką dla decyzji o charakterze politycznym lub legislacyjnym. Tym bardziej, że obecna władza, coraz mniej kryje swoje autorytarne zapędy.
źr. wPolsce24











