Szokujące ustalenia. Ministerstwo zapłaciło dziennikarzom radia Zet i RMF za występ muzyczny

- Dziennikarze śledczy (Gierszewski Radio Zet, Zasada RMF), którzy opisują bieżącą politykę, biorą jako zespół muzyczny 45 000 zł z Ministerstwa Rolnictwa, którym rządzi PSL. Dla tej partii pracuje lider zespołu Roman Osica. I to jest oficjalnie, bez cienia żenady - skomentował sprawę dziennikarz Marcin Dobski, cytując wpis e-Janusza Ch.
Wcześniej Dobski ustalił, że Poparzeni Kawą Trzy mieli także otrzymać wsparcie w ramach KPO dla Kultury w wysokości 153 tys. złotych.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że jeden z członków zespołu, Mariusz Gierszewski na antenie Radia Zet odpowiada m. in. za audycję/ podcast pod znaczącym tytułem "Podejrzani Politycy", w którym bez cienia żenady wraz z redakcyjnym kolegą Błażejem Makarewiczem "demaskują" głównie polityków Prawa i Sprawiedliwości, a ostatnio także Szymona Hołownię.
"Odsłaniamy i nagłaśniamy to, co politycy chcieliby ukryć lub przemilczeć" - czytamy w opisie audycji na stronie radia.
Sam Gierszewski nie widzi nic złego w fakcie przyjmowania rządowych pieniędzy i nieszczęśliwej koincydencji z jego pracą zawodową. Bez cienia żenady wyjaśnia pod wpisem e-Janusza Ch., że to zupełnie normalne i wylicza, na co i dla kogo płyną pieniądze wypłacone z ministerstwa:
- Żeby Pan rozumiał. To kwota brutto, którą otrzymuje spółka. W tym jest koszt transportu, gaża kierowcy, oświetleniowca i dwóch akustyków. Umowy podpisuje manager zespołu ( z wielomiesięcznym wyprzedzeniem)- nie muzycy. Poparzeni grają rocznie około 70 koncertów - tłumaczy.
Osoby komentujące pod postem, nie mają wątpliwości, że takie zależności jednak nie powinny mieć miejsca. Albo jesteś muzykiem i korzystasz z wszelkich możliwości zarabiania na swojej sztuce, albo dziennikarzem i unikasz sytuacji, które mogą budzić wątpliwości co do Twojej bezstronności. Sam Gierszewski przekonuje jednak, że ma dwa zawody i może zarabiać w obu.
A to, że z anteny uderzy w polityków będących w opozycji do ministra, od którego później przyjmie pieniądze za występ na propagandowej ustawce, to przecież "nic takiego". Ciekawe tylko, co te same środowisko mówiło i pisałoby, gdyby takie sytuacje działy się po drugiej stronie politycznej barykady.
źr. wPolsc24 za x.com/e-janusz_ch_, szachmad