Adam Szłapka rzecznikiem rządu? Premier Tusk nie mógł lepiej wybrać!

Rząd Tuska od dawna pozbawiony był rzecznika prasowego. Po tym, gdy Rafał Trzaskowski odnotował kolejną już porażkę w wyborach prezydenckich, wielu jego zwolenników uznało, że to ogromny błąd. Ich zdaniem rząd premiera Tuska odnotowuje bowiem sukces za sukcesem, ale nie ma kto o tym informować.
Teraz jednak wreszcie z tym koniec. Premier Tusk ogłosił dziś na konferencji prasowej, że nowym rzecznikiem zostanie 40-letni Szłapka. Naszym zdaniem, nie mógł trafić lepiej! Mamy na to dowody.
Erudyta
Rzecznik czegokolwiek, a już zwłaszcza rządu, musi posługiwać się piękną, poprawną polszczyzną. Nie jest bowiem tajemnicą, że na takim stanowisku często ważniejsze od tego, co się mówi, jest to, w jaki sposób się to mówi. I tutaj Szłapka ma wszystkie niezbędne kwalifikacje. Dostał nawet piątkę na maturze z języka polskiego!
Szłapce nieobce jest również bogate dziedzictwo kulturowe naszego narodu. Wprawdzie podczas procesu dotyczącego kradzieży Gęsiarki z pałacu prezydenckiego wyleciało mu z głowy nazwisko Józefa Chełmońskiego, ale ciężko go za to winić.
Tylu mieliśmy wspaniałych malarzy, od Matejki po Beksińskiego, że trudno wszystkich spamiętać.
Ekspert
Rzecznik nie może jednak wyłącznie pięknie mówić. Musi też wiedzieć o czym mówi. Jednym z największych wyzwań, które stoją obecnie przed Polską, jest wojna tuż za naszą granicą.
Tutaj pan Adam dowiódł, że zna się na rzeczy i na zawołanie potrafi przytoczyć fakty i statystyki o potencjale militarnym Rosji.
Minister Szłapka jest również człowiekiem, którego nigdy nie opuszcza dobry humor, który przecież jest zaraźliwy. Dowiódł tego w marcu, podczas debaty w Parlamencie Europejskim. Wprawdzie jakiś nikomu nieznany belgijski ponurak mocno się oburzył o to, że śmiał się akurat podczas debaty o mordowanych przez Izrael Palestyńczykach, ale i tutaj musimy stanąć po jego stronie.
Wiadomo przecież, że Palestyna nikogo nie obchodzi, a to, że jej mieszkańcy giną pod izraelskimi bombami, to nie jest powód, żeby psuć sobie nastrój.
Umie się bawić
O panu rzeczniku głośno zrobiło się też w zeszłym roku. Wziął wtedy udział w imprezie Campus Polska Przyszłości. W jego trakcie miało miejsce tzw. silent disco, a sądząc po nagraniu minister dobrze się bawił, gdy tłum zaczął śpiewać ponadczasowy przebój Cypisa.
Wprawdzie hejterzy twierdzili, że nie wypada, by minister brał udział w imprezie, na której krzyczy się „jeb**ć” pod adresem największej opozycyjnej partii, premier Morawiecki nazwał go przez to nawet „menelem”, ale to fundamentalne niezrozumienie sprawy.
Szłapka uczestnictwem w takich imprezach dowiódł, że doskonale rozumie fundamentalne potrzeby elektoratu KO, a to dla rzecznika bardzo ważne.
Sam Szłapka podczas konferencji premiera powiedział, że jego głównym zadaniem będzie informowanie opinii publicznej o sukcesach rządu.
- Naszym zadaniem jest to, żeby to nie obywatel musiał się dowiedzieć, jakie te sukcesy są, tylko żebyśmy byli w stanie każdego dnia docierać z informacją, co robimy – stwierdził.
Złośliwi wprawdzie szepczą po kątach, że nie będzie się w ten sposób przepracowywał, ale naszym zdaniem Tusk nie mógł wybrać lepszego kandydata. A jeśli – czysto hipotetycznie rzecz jasna – minister Szłapka nie podoła doniosłemu zadaniu, jakim jest informowanie o licznych sukcesach rządu Tuska, to nieśmiało prosimy premiera, by wybierając jego następcę, rozważył kandydatury Klaudii Jachiry, Marty Wcisło i Witolda Zembaczyńskiego.
źr. wPolsce24