Precedensowy wyrok! Diagnosta trafi za kratki po śmiertelnym wypadku

Dramatyczny wypadek, który wydarzył się w listopadzie 2022 roku w miejscowości Stare Miasto koło Leżajska, ma swój prawomocny finał. Rok i dwa miesiące więzienia dla kierowcy oraz rok i cztery miesiące dla diagnosty – tak zdecydował Sąd Okręgowy w Rzeszowie, który utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok Sądu Rejonowego w Leżajsku.
Tragiczny finał jazdy niesprawną Scanią
Ciężarowa Scania prowadzona przez 33-letniego Adriana M. wypadła z drogi, uderzając najpierw w Hyundaia i30, a potem czołowo w Citroena Berlingo. W wyniku zderzenia poważnie ranne zostały dwie kobiety: Jolanta K. i Janina K. – pasażerki Citroena. Janina K. zmarła w szpitalu kilka tygodni później, w styczniu 2023 roku.
Ekspertyza biegłych nie pozostawiła wątpliwości – wypadek spowodowała awaria układu hamulcowego. Pojazd był w stanie technicznym, który absolutnie wykluczał jego udział w ruchu drogowym.
Fałszywe badanie techniczne
Śledczy szybko ustalili, że Scania nigdy nie trafiła na ścieżkę diagnostyczną. Mimo to w dokumentach widniało potwierdzenie dopuszczenia do ruchu – podpisane przez 66-letniego Jana Ć., diagnostę z Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Kuryłówce.
Prokuratura ustaliła, że dokument został sfałszowany, a diagnosta „na papierze” potwierdził sprawność pojazdu, który w rzeczywistości był złomem zagrażającym życiu. Sąd uznał, że w ten sposób przyczynił się bezpośrednio do śmierci człowieka.
Wyrok: więzienie, grzywny i zakaz pracy
Adrian M., kierowca ciężarówki, został skazany na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności, 6 tys. zł grzywny oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia dla jednej z poszkodowanych.
Diagnosta Jan Ć. usłyszał jeszcze surowszy wyrok: rok i cztery miesiące więzienia, 10 tys. zł grzywny, 10 tys. na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz 25 tys. zł zadośćuczynienia dla ofiary. Dodatkowo sąd orzekł 5-letni zakaz wykonywania zawodu diagnosty.
Wyrok został podany do publicznej wiadomości, a Sąd Okręgowy w Rzeszowie w pełni podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny.
Precedens czy początek nowej praktyki?
To jeden z nielicznych przypadków w Polsce, gdy diagnosta odpowiada karnie i trafia do więzienia za dopuszczenie do ruchu niesprawnego pojazdu. Dotychczas w podobnych sytuacjach kończyło się na grzywnach lub utracie uprawnień.
Prawnicy komentują, że wyrok ten może stać się sygnałem ostrzegawczym dla całej branży stacji kontroli pojazdów – i początkiem zmian w podejściu sądów do fałszowania badań technicznych.
źr. wPolsce24 za i.pl