Władza majstruje przy wyborach! Będziemy głosować zupełnie inaczej? „Droga do wysypu wątpliwości”

W piątek Sejm przegłosował nowelizację Kodeksu wyborczego, umożliwiającą głosowanie korespondencyjne każdemu obywatelowi, niezależnie od miejsca pobytu czy stanu zdrowia. Za ustawą autorstwa Platformy Obywatelskiej opowiedziało się 243 posłów, przeciw było 198. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Manipulowanie głosami
Choć autorzy projektu zapewniają, że zmiany mają „realizować zasadę powszechności i równości wyborów”, wielu komentatorów i polityków prawicy ostrzega, że nowe regulacje mogą stać się narzędziem do manipulowania wynikami głosowania.
– Po tym, co państwo zrobiliście po wyborach prezydenckich, gdy bez żadnych dowodów próbowaliście podważać ich wynik, wprowadzenie takich przepisów zakrawa na kpinę – mówił w Sejmie Łukasz Schreiber z PiS. Jak dodał, „rozszerzenie głosowania korespondencyjnego to prosta droga do wysypu wątpliwości i nieufności wobec procesu wyborczego”.
Z kolei posłanka KO Barbara Dolniak przekonywała, że nowe przepisy to krok w stronę „większej dostępności i równości”. Jak mówiła, głosowanie korespondencyjne będzie „dobrowolne” i nie zastąpi tradycyjnego głosowania w lokalach.
Podejrzenia o fałszerstwo
Jednak, jak zauważa część ekspertów, pozornie neutralne zmiany mogą uderzyć w transparentność wyborów. Brak jasnych zabezpieczeń i kontroli nad liczeniem głosów przesyłanych pocztą może prowadzić do licznych sporów i podejrzeń o fałszerstwa – zwłaszcza w warunkach ostrej polaryzacji politycznej.
Nowelizacja przewiduje, że głosowanie korespondencyjne będzie wyłączone jedynie w wyborach samorządowych, z tej formy głosowania będą mogli skorzystać wyborcy z niepełnosprawnościami, czyli tak, jak obecnie jest przy każdej elekcji.
Ustawa trafia teraz do Senatu. Aby weszła w życie potrzebny będzie także podpis prezydenta Karola Nawrockiego.
źr. wPolsce24 za PAP