Machina ruszyła. TVP w likwidacji chce "osłodzić" nam migrantów

"W Brukseli wielokulturowość uznaje się za zaletę i korzyść dla społeczeństwa. Nie zmieniły tego nawet zamachy terrorystyczne - przekonuje Grażyna Plebanek, polska pisarka mieszkająca w Brukseli." - to zajawka programu wyemitowanego ostatnio na antenie TVP.info opublikowana na profilu telewizji na portalu x.com.
W samym reportażu znajdziemy dobrze znane wszystkim truizmy o tym, jak różnorodność i wielokulturowość buduje otwarty świat, ile możemy nauczyć się od obcych, czy w końcu, jak dobrze jest żyć w kraju, gdzie każdy jest otwarty na drugiego człowieka. Bohaterka programu pisarka Plebanek przekonuje, że w Belgii nikt nie łączy migracji i wielokulturowości z ekstremizmem islamskim, a zamachy terrorystyczne to efekt zwyczajnej ksenofobii.
Jednym słowem, kraj płynący mlekiem i miodem, gdzie tylko przypadkiem doszło do jednego z największych ataków na ludność cywilną w Europie w ostatniej dekadzie.
Program spotkał się ze zdecydowaną krytyką ze strony internautów, którzy przekonują, że "skoro jest tak dobrze, to dlaczego Belgia jest jednym z największych zwolenników Paktu migracyjnego, którego cel jest jeden - przesiedlić ludność napływającą z Azji czy Afryki z serca starej UE na jej peryferie.
- Zalety i korzyści są tak ogromne, że Bruksela stanęła na głowie, żeby przepchnąć pakt migracyjny, którego celem jest pozbycie się jak największej liczby tych zalet i korzyści z państw zachodniej Europy - zauważa z przekąsem dr Klara Spurgjasz, specjalistka nauk politycznych.
Wtórują jej inni komentujący, zauważając, że media już dziś próbują nas "oswoić z ludźmi, których trzeba w Polsce ulokować".
W kuluarach coraz częściej słyszy się, że zachęty do podejmowania tematów "pozytywnej migracji" mają płynąć z rządowych ministerstw i agencji zarówno do mediów, jak i do różnych instytucji.
Nie dziwi zatem fakt, że od miesięcy lansowana jest teza o tym, że "migranci ratują rynek pracy w Polsce i system ubezpieczeń społecznych". W ten sam sposób modelowano umysły mieszkańców "starej Unii" pół wieku temu. Efekt, wystarczy spojrzeć na przedmieścia Paryża czy odwiedzić niektóre dzielnice w Brukseli.
źr. wPolsce24 za x.com