A jednak Tusk potwierdza program koryto+. Trzaskowski i spółka dostaną kolejną kadencję?

Podczas spotkania w Centrum Nauki Kopernik Donald Tusk przypomniał, że to za jego rządów wprowadzono bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
– To ludzie, wyborcy, a nie partie, mafie czy grupy interesu wybierają swojego gospodarza – mówił.
Dodał, że wolałby, aby samorządowcy „nie byli ograniczani przepisami kadencyjnymi, tylko decyzją mieszkańców”.
Opozycja: „Tusk chce powrotu starych układów”
Słowa premiera spotkały się z ostrą krytyką polityków opozycji. Ich zdaniem cofnięcie przepisów o dwukadencyjności oznaczałoby utrwalenie władzy wieloletnich lokalnych baronów, często powiązanych z partiami rządzącymi.
– To nie jest obrona demokracji, tylko chęć ochrony swoich ludzi, którzy od lat siedzą w samorządach i mają pełną kontrolę nad lokalnymi pieniędzmi – komentują przedstawiciele prawicy.
Zdaniem krytyków, w wielu miejscach w Polsce już teraz dochodzi do sytuacji, w których burmistrzowie lub prezydenci rządzą nieprzerwanie od kilkunastu lat, a cofnięcie limitu kadencji tylko „zabetonuje” ten układ.
Z opinią prawicy zgadza się współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg.
- Wieczni prezydenci i lokalne sitwy mają się z czego cieszyć. Sejm będzie pracować nad zabetonowaniem władzy w samorządach - przekonuje Zandberg.
źr. wPolsce24










