Polacy nie chcą układów w samorządach. Klęska projektu PSL o zniesieniu dwukadencyjności

Zmiany w Kodeksie wyborczym wprowadzono w 2018 roku. Na ich mocy kadencja wójtów burmistrzów i prezydentów została wydłużona z czterech do pięciu lat. Dodatkową zmianą był fakt, że wspomniane stanowiska można zajmować tylko przez dwie kadencje.
Na początku lipca Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w Sejmie projekt znoszący wspomniany limit. Dodatkową zmianą miałaby być likwidacja zakazu startowania przez kandydata na wójta, burmistrza, prezydenta miasta również w wyborach do rady powiatu i do sejmiku województwa. 7 sierpnia zakończyły się konsultacje społeczne dotyczące zmian proponowanych przez ludowców. Inicjatorzy projektu nie mają jednak powodów do optymizmu, ponieważ aż 78,6 proc. uczestników konsultacji opowiedziało się przeciwko pomysłowi posłów PSL.
Społeczeństwo dało jasny sygnał
Zdaniem 78,6 proc. uczestników konsultacji przyjęcie takiej ustawy jest „niepotrzebne”. Odmienne zdanie miało jedynie 17,5 proc. ankietowanych. Podobnie było w przypadku drugiego pytania (Czy akceptuje Pani/Pan rozwiązania zawarte w projekcie ustawy?), gdzie 78 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi „nie”. Pozytywnie opowiedziało się 17 proc. osób.
62 proc. ankietowanych uznało, że regulacje zawarte w projekcie dotyczą ich bezpośrednio. Tyle samo osób zdecydowało się skomentować propozycję ustawy. Wśród opinii dominowały negatywne wypowiedzi – co odzwierciedlają wyniki konsultacji społecznych. Jeden z uczestników stwierdził, że „polityków – jak pieluchy – należy zmieniać często, z dokładnie tego samego powodu”.
- Dosyć koryciarstwa i siedzenia na stołkach całe życie – czytamy w innym komentarzu.
"Lokalne układy"
Niektórzy zwracali uwagę, że zniesienie limitu kadencji może prowadzić do „tworzenia się układów lokalnych z przedsiębiorcami” oraz „kierowanie się przez włodarzy własnym interesem, a nie interesem społecznym”.
- Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że propozycja zniesienia dwukadencyjności to działanie obliczone na utrzymanie władzy przez tych, którzy już ją posiadają, a nie realna troska o jakość demokracji lokalnej – ocenia uczestnik konsultacji społecznych.
Doświadczenie czy własny interes
Pozytywne opinie dotyczyły doświadczenia samorządowców, które ich zdaniem ze względu na dwukadencyjność nie może być wykorzystane do wprowadzania długofalowych strategii: „Dwukadencyjność stanowi ograniczenie dla włodarzy, którzy realizują wieloletnie programy rozwojowe samorządów. Jest zaprzeczeniem idei demokracji w przypadku, gdy włodarz sprawdza się na stanowisku, ma poparcie społeczne”.
Inni są jednak przekonani, że dwukadencyjność daje możliwość nowego spojrzenia na problemy, które od lat trapią samorządy: „Dwukadencyjność jest pożądana z wielu powodów: - po pierwsze, ogranicza ryzyko patologii związanych z nadmiernym przywiązaniem do władzy; - po drugie, chroni przed wypaleniem i stagnacją, które często pojawiają się po zbyt długim pełnieniu tej samej funkcji; - po trzecie, otwiera drogę do świeżego spojrzenia na stare problemy, umożliwiając wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań i adaptację do zmieniających się warunków”.
źr. wPolsce24 za PAP/ sejm.gov.pl