Polska

Czy Tusk złamał prawo? Dostał cenny prezent od prezydenta Turcji i tego nie zgłosił

opublikowano:
mid-25506315 ok.webp
Premier Donald Tusk podczas posiedzenia rządu w siedzibie KPRM w Warszawie (fot. PAP/Szymon Pulcyn)
Premier Donald Tusk w czasie dwudniowej wizyty w Turcji otrzymał od prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana cenny list sprzed niemal 280 lat. To nic niezwykłego, sęk w tym, że szef polskiego rządu nie zgłosił tego zabytku do rejestru korzyści. Mało tego, okazuje się, że od początku swego urzędowania Tusk nie zgłosił jeszcze żadnego prezentu.

Centrum Informacyjnego Rządu przekonuje, że Donald Tusk nie miał obowiązku zgłaszać upominku od tureckiego prezydenta. Nie wszyscy się z tym zgadzają, bo wcześniej praktyka była zupełnie inna – ocenia „Rzeczpospolita”, która opisuje całą sprawę.

List do wezyra

12 marca 2025 roku polski premier spotkał się w Ankarze z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Od swojego gospodarza dostał prezent: list do wielkiego wezyra osmańskiego Sejjida Hasana Paszy, prawdopodobnie wysłany w 1745 roku przez wielkiego kanclerza koronnego Andrzeja Stanisława Załuskiego. 

Symbol pokoju i przyjaźni między naszymi narodami. Nadal aktualny” – napisał tego dnia Tusk w mediach społecznościowych, chwaląc się upominkiem.

I do tego momentu nie ma w tym nic niezwykłego ani nagannego. W dyplomacji politycy często wręczają sobie nawzajem prezenty, które są wyrazem szacunku, mają wzmacniać relacje, a także promować kulturę i tradycję kraju darczyńcy. Problem polega jednak na tym, że list do wezyra - mimo swojej wartości historycznej i materialnej - nie został przez Tuska zgłoszony do rejestru korzyści.

30 dni na zgłoszenie

Tymczasem zgodnie z przepisami prezenty o wartości powyżej 380 zł powinny zostać ujawnione. „List do wezyra na pewno ma wyższą wartość, jednak Tusk do rejestru go nie wpisał, choć miał na to 30 dni, które już minęły” – zwraca uwagę „Rz”.

Pytane o sprawę Centrum Informacyjne Rządu (CIR), tłumaczy, że premier nie miał obowiązku zgłaszania listu, ponieważ nie jest to jego prywatna własność. "List nie jest osobistym prezentem dla premiera, lecz dla narodu polskiego. Obecnie znajduje się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i zostanie wystawiony podczas Nocy Muzeów" - odpowiedziało CIR.

Z taką interpretacją nie zgadza się Julia Pitera, była minister ds. korupcji w pierwszym rządzie Donalda Tuska. – Przepisy są nieprecyzyjne, jednak premier powinien dla świętego spokoju zgłosić ten prezent, podobnie jak inne, przekazane do muzeów, archiwów czy na cele charytatywne – tłumaczy w rozmowie z dziennikarzem „Rz”. Tak robią inni politycy. Na przykład wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, który od objęcia urzędu zgłosił kilka prezentów.

Ani jeden prezent

Na tym kontrowersje się nie kończą. Okazuje się, że Tusk od chwili objęcia urzędu premiera 13 grudnia 2023 roku nie zgłosił ani jednego prezentu. A przecież praktyka była dotąd inna.

Na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej, która zajmuje się rejestrami korzyści, można odnaleźć archiwalne wpisy poprzedniego premiera Mateusza Morawieckiego z PiS. Zgłosił on m.in. drogi szampan Taittinger Comtes de Champagne, jubilerski emblemat flagi RP czy spersonalizowaną koszulkę Realu Madryt. Upominki zgłaszała Beata Szydło, ale także sam Donald Tusk podczas swoich poprzednich rządów. 

Dlaczego więc tym razem nie informuje o prezentach? 

Trzy lata więzienia

Mimo zapewnień CIR Tuska mogą jednak czekać nieprzyjemności. Nieprawidłowości mogą się bowiem stać podstawą do zarzutów. Przykładem, na jaki powołuje się "Rz", może być sprawa posła Łukasza Mejzy, który usłyszał kilkanaście zarzutów związanych z nieprawidłowościami w oświadczeniach majątkowych - w tym także za niezgłoszenie korzyści. Bo, zdaniem prokuratury, jest to niedopełnienie obowiązku ciążącego na funkcjonariuszu publicznym. Grozi za to kara do trzech lat więzienia.

źr. wPolsce24 za "Rzeczpospolita"

 

Polska

Znicze na Białorusi, pustka na Monte Cassino. Dyplomata Schnepf zlekceważył polskich bohaterów

opublikowano:
videoframe_15566.webp
Szokująca postawa Ryszarda Schnepfa, kierującego polską placówką dyplomatyczną w Rzymie. Nie znalazł on czasu, by 15 sierpnia położyć choćby symboliczną wiązankę kwiatów na cmentarzu pod Monte Cassino – miejscu, które na zawsze wpisało się w dzieje polskiego oręża.
Polska

Prezydent Karol Nawrocki: "Polska jest jedna i o tę jedną Polskę będę się upominał"

opublikowano:
mid-25815241.webp
(fot. PAP/Rafał Guz)
10 dni prezydentury były pełne mojej ciężkiej pracy, o czym świadczą m.in złożone w Sejmie projekty ustaw; takie będzie całe pięć lat - mówił prezydent Karol Nawrocki w niedzielę, podczas spotkania z mieszkańcami Godziszowa Trzeciego (woj. lubelskie). Dodał, że będzie dbał o chrześcijańskie wartości.
Polska

Wiadomości wPolsce24 - pełne wydanie z dnia 17.08.2025

opublikowano:
2019035_4.webp
Za nami pierwsze dni urzędowania prezydenta Karola Nawrockiego, a w tle jego pierwszych decyzji widać kolejną rządową aferę, która tym razem może naprawdę pogrążyć gabinet Donalda Tuska.
Polska

Robert Bąkiewicz usłyszał zarzuty. "Mordy w kubeł"

opublikowano:
2019392_2.webp
Robert Bąkiewicz i Krzysztof Wąsowski po przesłuchaniu przez prokuraturę
Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim postawiła Robertowi Bąkiewiczowi zarzut znieważenia funkcjonariusza poprzez użycie nieodpowiedniego słowa. Problem w tym, że sam Bąkiewicz uważa, że nic takiego nie powiedział. W ramach środków zapobiegawczych działacz nie może zbliżać się do granicy polsko-niemieckiej.
Polska

PILNE. Siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa? Alarm w mediach społecznościowych

opublikowano:
krs wejście.webp
O wejściu ludzi z Ministerstwa Sprawiedliwości do gmachu KRS poinformowali jej członkowie na specjalnym briefingu (Fot. screen wPolsce24)
Dwie osoby próbowały wejść nielegalnie do gabinetów członków Krajowej Rady Sądownictwa – alarmują przedstawiciele tej instytucji. Jedną z nich miał być sędzia pełniący obecnie ważną funkcję w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Polska

Koreański napis na dronie. Prokuratura ujawnia nowe ustalenia w sprawie eksplozji w Osinach

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-08-20 190232.webp
Prokuratura przekazała nowe informacje w sprawie drona, który spadł na pole w Osinach. (fot.wPolsce24)
Szef Prokuratury Okręgowej w Lublinie prokurator Grzegorz Trusiewicz przekazał najnowsze ustalenia w sprawie drona, który spadł na pole w Osinach. Poinformował, że na największym elemencie silnika ujawniono napis prawdopodobnie w języku koreańskim. Dodał, że skala zniszczeń jest na tyle duża, że śledczy nie są w stanie jednoznacznie określić pochodzenia obiektu.