Tusk kasuje komentarz i milczy na temat afery z kilometrówkami. W tle przejazdy i loty za 200 tysięcy zł

Przypomnijmy: w ciągu pierwszych 14 miesięcy kadencji wiceminister i poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki odbył 100 lotów krajowych, które kosztowały Kancelarię Sejmu około 73 tys. zł. Ponadto wyjeździł 47 600 km w ramach kilometrówek, co oznacza średnio około 3,4 tys. km miesięcznie (około 110 km dziennie) i kosztowało, bagatela, 128 288 zł. W sumie więc na podróże Kropiwnickiego państwo polskie musiało wydać ponad 200 tysięcy złotych.
Musiałby jeździć i latać 2,5 godz. dziennie przez 14 miesięcy
Jak to możliwe, że poseł, który jednocześnie jest wiceministrem i ma do dyspozycji rządową limuzynę, mógł wyjeździć i wylatać tyle godzin (średnio 2,5 godziny dziennie!) za publiczny grosz? Premier Donald Tusk był pytany o to grubo ponad tydzień temu przez dziennikarzy „Faktu”.
– Nie obejrzałem jeszcze tych rewelacji na temat kilometrówek, ale to jest taka trochę choroba naszego systemu już od wielu, wielu lat. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jest ten przywilej poselski czasami nadużywany – powiedział premier.
Tusk przyznał, że parlamentarzyści nadużywają przywileju finansowania przejazdów prywatnym samochodem. – Nie wiedziałem, że dotyczy to także ministrów – powiedział. – Sprawdzę dokładnie i przepytam osobiście, w jaki sposób sobie te kilometrówki wyrobili. Bo to rzeczywiście zastanawiające – obiecał szef rządu.
Obiecał a potem skasował
Od tej pory na temat Kropiwnickiego i innych mistrzów kilometrówek Tusk milczał. O sprawie przypomniał mu więc znany komentator internetowy Radosław Karbowski, pytając we wpisie na Instagramie premiera, czy już dał radę „przepytać” ministrów o kilometrówki.
- Dodałem taki komentarz pod postem pana premiera na IG. Zebrał kilkaset polubień (albo i ponad tysiąc), a także skomentowano go kilkadziesiąt razy – napisał na X Karbowski.
Odpowiedzi żadnej jednak nie było. Komentarz został po prostu skasowany. Ciekawe, czy profil „wyczyścił” któryś z asystentów premiera, czy też on sam się wściekł i usunął niewygodne pytanie.
źr. wPolsce24 za X/RadekKar