To koniec kariery Trzaskowskiego? Agnieszka Pomaska zaskakuje

Trzaskowski pierwszą próbę zdobycia najwyższego urzędu w Polsce podjął w 2020 roku. W tamtych wyborach PO najpierw wystawiła Małgorzatę Kidawę-Błońską, ale ta miała tak niskie poparcie w sondażach, że jej miejsce zajął Trzaskowski. W drugiej turze dostał on 48,97% głosów, przegrywając ze starającym się o reelekcję prezydentem Andrzejem Dudą.
1 czerwca tego roku prezydent Warszawy odnotował kolejną porażkę, tym razem przegrywając z kandydatem obywatelskim popieranym przez PiS Karolem Nawrockim – mimo tego, że ma on zerowe doświadczenie polityczne i jeszcze niedawno mało kto go znał.
Nie będzie trzeciej próby
Wiele osób zastanawia się, czy Trzaskowski zdecyduje się na kolejną próbę i czy partia mu na to pozwoli. Zapytana o to Agnieszka Pomaska, która była członkiem jego sztabu wyborczego, powiedziała na antenie TVN24, że dzisiaj to sobie trudno wyobrazić. Trzeba to otwarcie powiedzieć. Nie jestem przekonana, czy Rafał Trzaskowski też byłby na to gotowy – dodała.
Wcześniej stwierdziła, że czas Rafała Trzaskowskiego się nie skończył. Myślę, że jeszcze odegra niejedną rolę, chociaż na pewno nie w najbliższym czasie – podkreśliła.
Zapytana o to, czy Trzaskowski mógłby zastąpić Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego PO, stwierdziła, że nie chce składać za niego żadnych deklaracji. Ale tak, uważam, że jest liderem dla nas wszystkich. Jest jedną z ważniejszych postaci polskiej polityki - zaznaczyła.
Sikorski byłby lepszym kandydatem?
Zapytana o przebieg kampanii wyborczej, Pomaska oceniła, że nie było jednej konkretnej rzeczy, przez którą Trzaskowski przegrał te wybory. Jej zdaniem jego sztab powinien zrobić teraz analizę przyczyn tej porażki i zastanowić się, czy coś mogliśmy zrobić lepiej, więcej.
Odnosząc się do pojawiających się w przestrzeni publicznej głosów, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który przegrał prawybory z Trzaskowskim, miałby większe szanse na pokonanie Karola Nawrockiego, Pomaska stwierdziła, że wiele krajów zazdrości nam takiego ministra spraw zagranicznych, ale to jest błędna droga, żeby tego typu analizy dzisiaj prowadzić.
źr. wPolsce24 za Interia