Surowe kary finansowe za wulgarne protesty wyborcze! Sąd Najwyższy zasądza grzywny i liczy pisma od fanów Giertycha

Sąd Najwyższy zalała fala protestów wyborczych. Spora część z nich to tzw. protesty powielaczowe, z których wiele, zdaniem rzecznika SN prof. Aleksandra Stępkowskiego, to kopie pisma oryginalnie sporządzonego przez posła PO Romana Giertycha.
Giertych najbardziej popularny
- Przypuszczam, że 90 proc. protestów, to będą protesty, które są ''powielaczowymi''. Kilka osób wrzuciło jakieś wzory protestów, które są teraz wykorzystywane. Najbardziej popularnym protestem jest wzór upubliczniony przez posła Giertycha – powiedział na antenie TV Republika prof. Aleksander Stępkowski.
Agresja, chamstwo i wulgaryzmy
Prof. Stępkowski opowiadał też o agresji i chamstwie, z jakim spotykają się pracownicy SN. Fani obecnej władzy dzwonią do sądu i klną na czym świat stoi. Wulgaryzmy i agresywne sformułowania padają także w samych protestach.
Sąd Najwyższy nie zamierza jednak pozostawać bierny wobec takich działań.
- Dzisiaj zapadło postanowienie, w którym zasądzono karę porządkową w wysokości 3 tys. złotych na jednego z wyborców, który złożył protest wyborczy, w którym było pełno inwektyw pod adresem I Prezesa SN i urzędującego prezydenta. Chciałem zapewnić, że w każdym przypadku przekroczenia norm, Sąd Najwyższy będzie reagował w sposób adekwatny – zapewnił w TV Republika prof. Aleksander Stępkowski.
źr. wPolsce24 za TV Republika