„Nie chcą firmować tego, co dzieje się w rządzie”. Służby dają opozycji informacje w sprawie śmierci Barbary Skrzypek?

O rzekomych przeciekach z aparatu państwa do posłów PiS w sprawie śmierci Barbary Skrzypek poinformowały w swoich „Niedyskrecjach Parlamentarnych” dobrze ustosunkowane dziennikarki "Wprost" Eliza Olczyk i Joanna Miziołek. Plotkę tę podchwycił internet a w rozmowach z naszym portalem potwierdzają nieoficjalnie parlamentarzyści opozycji.
Szczególna ostrożność
- To prawda, płyną różne informacje, nie tylko do PiS. Nie wiadomo oczywiście, czy prawdziwe, z tego co wiem, są bardzo dokładnie weryfikowane. W tej sprawie trzeba być szczególnie ostrożnym – twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Według „Wprost” służby „zaczęły się odzywać do różnych polityków Prawa i Sprawiedliwości i sprzedawać im informacje dotyczące różnych nieprawidłowości w związku z przesłuchaniem Barbary Skrzypek”.
- To znaczy, że po pierwsze, służby nie chcą firmować tego, co się dzieje w rządzie, a po drugie już się ustawiają pod ewentualną zmianę władzy – komentują Olczyk i Miziołek.
Bez pełnomocnika i nagrania
O tym, że podczas przesłuchania Barbary Skrzypek przez Ewę Wrzosek oraz reprezentujących zawiadamiającego o przestępstwie mecenasów Jacka Dubois i Krystiana Lasika, mogło dojść do nieprawidłowości, mówi się od pierwszych chwil po ujawnieniu śmierci wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego. Komentatorzy zwracali uwagę m.in. na niedopuszczenie pełnomocnika Barbary Skrzypek, brak protokolanta i brak rejestracji przebiegu przesłuchania (co przy wiedzy o poważnych problemach ze wzrokiem kobiety każe pytać, na ile podpisany przez nią protokół oddaje przebieg czynności). Inną okoliczność podnosił prezes PiS: Barbara Skrzypek mówiła mu, że „najbardziej atakował ją adwokat od Giertycha”, czyli Krystian Lasik, tymczasem w protokole odnotowano tylko jedno pytanie jego autorstwa.
Posłowie PiS złożyli do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie w związku z przesłuchaniem Barbary Skrzypek. Parlamentarzyści twierdzą, że przesłuchujący a także Roman Giertych oraz dziennikarz „Wyborczej” Wojciech Czuchnowski złamali prawo, ujawniając informacje ze śledztwa.
źr. wPolsce24 za "Wprost"