Rząd Tuska nie uzna zwycięstwa Nawrockiego? Niepokojące słowa Bodnara

1 czerwca odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Zwyciężył w niej, z wynikiem 50,89%, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość kandydat obywatelski Karol Nawrocki. Ostatnio ze strony sympatyków koalicji rządzącej coraz głośniej słychać głosy o rzekomych fałszerstwach, które miały dać mu zwycięstwo.
Warto jednak odnotować, że większość polityków Koalicji Obywatelskiej raczej studzi nastroje a nie podsyca te teorie spiskowe.
Ma wątpliwości
Bodnar na antenie TVP Info zasugerował jednak, że przyjmie inną postawę. Odnosząc się do rzekomych nieprawidłowości w liczeniu głosów, stwierdził, że zawsze mieliśmy wielkie zaufanie do instytucji wyborów, a tu nagle okazało się, że jest ono nadwyrężone. Z mojej perspektywy to oznacza, że prokurator generalny będzie bardziej zaangażowany w cały proces. Mam obowiązek odnieść się do wszystkich protestów wyborczych i późniejszej decyzji Sądu Najwyższego – dodał.
Bodnar zauważył także, że decyzję o tym, czy te wybory były ważne, podejmie Izba Nadzwyczajna i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, której legalność, według niego, jest kwestionowana. Sam – jako prokurator generalny – podnosiłem tę sprawę podczas wyborów uzupełniających do Senatu. Wnosiłem wtedy, że ta Izba nie powinna orzekać o prawidłowości wyborów – powiedział - Podobne będzie moje stanowisko teraz.
Szantaż wobec prezydenta Dudy?
Zdaniem Bodnara za obecny chaos odpowiada prezydent Andrzej Duda, który zawetował przyjętą przez koalicję tzw. ustawę incydentalną, zgodnie z którą o ważności wyborów decydowałoby 15 najstarszych stażem sędziów SN. Bodnar przypomniał, że uchwała SN stwierdzająca ważność wyborów trafi do PKW, marszałka Sejmu i premiera, który będzie miał obowiązek ją opublikować w Dzienniku Ustaw.
Jego zdaniem to, co zrobi Tusk, jest otwartą kwestią. Według niego trudne zadanie będzie miał też marszałek Szymon Hołownia, do którego należy ostateczna decyzja. Zdaniem Bodnara powrót do ustawy incydentalnej byłby rozwiązaniem, bo nikt nie kwestionowałby legalności wyborów sędziów.
Zdaniem publicysty Piotra Semki słowa Bodnara nie były przypadkowe. Uważa, że była to forma szantażu wobec prezydenta Dudy. Albo PAD uzna Izbę Sądu najwyższego orzekającą o ważności wyborów za nielegalną albo zaprzysiężenie Karola Nawrockiego stanie pod znakiem zapytania – napisał na platformie X (d. Twitterze).
źr. wPolsce24 za TVP Info