Bruksela proponuje zwolnienie Polski z Paktu Migracyjnego. Uwaga! Tylko na czas kampanii wyborczej!

Formalnie decyzja ma być odpowiedzią na „wysoką presję migracyjną” związaną z wojną na Ukrainie i napływem uchodźców. Jednak uwagę zwraca termin: roczne wyłączenie obejmie okres, w którym w Polsce toczyć się będzie kampania przed wyborami parlamentarnymi w 2027 roku.
To nie pierwszy raz, gdy Bruksela sięga po tymczasowe odroczenia. Wcześniej podobnie postąpiono z wdrożeniem systemu ETS2, który również przesunięto o rok. W obu przypadkach decyzje te skutecznie odsuwają w czasie rozwiązania, które mogłyby być politycznie niepopularne. Rządowi Donalda Tuska nie udałoby się zapewne zapewnić sobie kontynuacji władzy bez odroczeń tematów, których politycznie obronić nie byłoby w stanie żadne środowisko polityczne w Polsce.
Według Komisji Europejskiej roczne zwolnienie ma pomóc krajom w dostosowaniu się do nowych zasad i „zapewnić elastyczność” w zarządzaniu migracją. Jednak ostateczna decyzja należy do Rady UE, która zdecyduje, czy Polska faktycznie skorzysta z tej możliwości.
Jedno jest pewne – to tylko czasowe odroczenie. Po upływie roku wszystkie państwa, w tym Polska, będą musiały ponownie poddać się ocenie, a mechanizmy solidarnościowe Paktu Migracyjnego – relokacja, wsparcie finansowe lub operacyjne – staną się obowiązujące.
Tymczasem Donald Tusk i jego rzecznik Adam Szłapka już triumfują na portalu X, zupełnie ignorując fakt, że wspomniane decyzja jest warunkowa, a dodatkowo będzie jedynie tymczasowa.
źr. wPolsce24 za PAP/X










