Ministrowie wysłali przedszkolaków za drzwi, by tam śpiewały hymn i nie psuły im kadru
Mimo że tzw. przedszkola modułowe, czyli kontenerowe już same w sobie powinny być przyczyną wstydu dla obecnej władzy, bo to rozwiązania tymczasowe, które w dodatku powstają zdecydowanie zawolno, ministrowie Kosiniak-Kamysz i Kierwiński postanowili się nimi pochwalić. Co więcej, podczas oddania do użytku jednego z nich najwyraźniej zapomnieli, kto w przedszkolu jest najważniejszy.
Kiedy ministrowie prężyli się na tymczasowej auli przed kamerami, dzieci zostały umieszczone na korytarzu, gdzie odśpiewały hymn. Przedszkolaki, dla których wizyta rządzących mogła być przeżyciem na całe życie i osłodą po smutnym doświadczeniu powodzi, zostali potraktowani, jak element zbędny. Zauważyły to przedszkolanki, w których oczach można było zobaczyć łzy.
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz nie dostrzegł w tym jednak nic niestosownego, ponieważ na swoim profilu na portalu x.com chwalił się dzisiejszą uroczystością.
- Tak władzy odbija zazwyczaj po pięciu, sześciu latach, a tym po roku odbiło - podsumował zdarzenie Michał Karnowski w programie "Bez Cenzury" na antenie telewizji wPolsce24.
źr. wPolsce24