Tyle podatnicy zapłacili za podróże służbowe pani minister. Najdroższy lot – po monetę

Przed kilkoma tygodniami Marta Cienkowska (Polska 2050) zastąpiła na stanowisku szefowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hannę Wróblewską. Wcześniej przez prawie dwa lata była jej zastępczynią.
27 delegacji
„SE” postanowił przyjrzeć się zagranicznym delegacjom pani minister. Okazało się, że w 2024 i 2025 r. Cienkowska jako wiceszefowa MKiDN odbyła 27 podróży służbowych. Zjednoczone Emiraty Arabskie, Japonia, Malta, czy Uzbekistan to niektóre kierunki, choć najczęściej Marta Cienkowska wybierała jednak kraje europejskie. Łącznie jej wyjazdy kosztowały podatników niespełna 200 tysięcy złotych. Aż jedną czwartą tej kwoty pochłonął lot do Australii w lutym tego roku (pobyt od 12 do 16 lutego).
Drogi bilet do Australii
„Naszą uwagę zwróciła przede wszystkim podróż do Australii, która kosztowała niemal 50 tysięcy złotych. Minister udała się tam po zabytkową monetę” – pisze tabloid.
Chodzi o Holey Dollar z 1813 roku, monetę, która została skradziona między 2008 a 2017 rokiem ze zbiorów numizmatycznych Muzeum Okręgowego w Toruniu. „Niezwykle cenny numizmat odzyskano dzięki współpracy resortu i australijskich partnerów z organami ścigania" - wyjaśnia "Super Express".
-Sama podróż wydaje się uzasadniona, ale jej koszt może zastanawiać. Może pani minister miała wykupione jakieś dodatkowe usługi – dziwił się w rozmowie z gazetą Marek Suski z PiS, członek sejmowej komisji kultury.
I rzeczywiście tak było. - Ze względu na uraz kręgosłupa ministry Marty Cienkowskiej został zakupiony bilet, który umożliwiał jej odbycie długiej delegacji w bezpiecznych warunkach – wyjaśnił „SE” rzecznik ministerstwa kultury. A sam wyjazd był uzasadniony, ponieważ w przekazaniu monety, które odbyło się w Ambasadzie RP w Canberze, wziął udział Tony Burke, minister sztuki Australii.
źr. wPolsce24 za "SE"