Międzynarodowy skandal z przejętym listem Trumpa do Nawrockiego. Stany Zjednoczone będą przekazywać korespondencję z pominięciem ludzi Tuska?

Przedstawiciele amerykańskiej administracji nie mogą zapewne otrząsnąć się ze zdziwienia: jak to możliwe, że napisany przez Donalda Trumpa do Karola Nawrockiego list wprost z polskiej ambasady w Waszyngtonie trafia do zwalczających prezydenta mediów? Dlaczego kierownik placówki (bo nie ambasador, nie został zatwierdzony przez głowę państwa) Bogdan Klich nie przekazał – jak twierdzi otoczenie Nawrockiego – listu niezwłocznie, tylko z opóźnieniem?
- Wyobraźcie sobie Państwo, że macie dostać list od ważnej osoby. List ten z placówki pocztowej odebrał listonosz, przeczytał go, przekazał mediom fakt jego nadania i zapomniał Wam go przekazać w odpowiednim czasie. Po czym dostajecie pytania od dziennikarze co sądzicie o liście. Absurd? Tak wyglądała sprawa korespondencji, która do Kancelarii Prezydenta miał przekazać MSZ i placówka w Waszyngtonie. Powiedzieć, że to nieprofesjonalne, to nic nie powiedzieć – skomentował na X szef Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP Marcin Przydacz.
Skandal rozkręca się z godziny na godzinę. Politycy prawicy nieoficjalnie mówią, że złośliwe działania MSZ Radosława Sikorskiego mogą skończyć się całkowitym pomijaniem przez administrację Donalda Trumpa polskiej ambasady w Waszyngtonie.
- To próba pokazania, że nie da się prowadzić polityki zagranicznej na kontrze do MSZ, bo będzie dochodziło do takich sytuacji. Tylko, że cierpi na tym powaga państwa. Bo który przywódca zechce teraz napisać jakikolwiek oficjalny list do prezydenta za pośrednictwem ambasady? – powiedział portalowi interia.pl jeden ze współpracowników prezydenta.
- Za chwilę dojdziemy do sytuacji, w której listy od administracji Donalda Trumpa będziemy dostawać za pośrednictwem amerykańskiej ambasady w Warszawie, a nie polskiej placówki w Waszyngtonie. Tak się robi w przypadku krajów do których nie ma się zaufania. Serio, tego chce MSZ? – dodaje inny rozmówca Interii z otoczenia Karola Nawrockiego.