Afera w rządzie. Resort Nowackiej celowo ukrywa statystyki?

Przypomnijmy: tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego Barbara Nowacka ogłosiła wprowadzenie nowego typu zajęć pod nazwą edukacja zdrowotna. Miały one zastąpić wychowanie do życia w rodzinie i wejść w życie od 1 września jako zajęcia fakultatywne.
Rodzice mogli wypisać swoje dzieci z tych zajęć do 25 września. Jak się później okazało, z takiej możliwości skorzystało wielu Polaków. W wielu miastach inicjatywa Nowackiej zakończyła się ogromną porażką — z edukacji zdrowotnej wypisała się ponad połowa uczniów. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała w mniejszych miejscowościach i na wsiach, gdzie liczba dzieci zapisanych na te zajęcia była minimalna. W niektórych szkołach nie zgłosił się żaden chętny.
Mimo, że od zakończenia terminu wypisywania dzieci minął już ponad miesiąc, resort edukacji narodowej wciąż nie podał oficjalnych statystyk. Współpracownicy Barbary Nowackiej zdają się unikać tego tematu. Sama minister wskazywała jedynie, że liczba chętnych z pewnością nie przekracza połowy uczniów, tłumacząc to faktem, iż zajęcia z edukacji zdrowotnej są nieobowiązkowe.
Niewykluczone jednak, że liczba uczniów wypisanych z kontrowersyjnego programu jest znacznie większa, niż pierwotnie zakładano. Sugeruje to m.in. lider Akcji Uczniowskiej, Paweł Mrozek.
– Mamy nieoficjalne informacje, że Ministerstwo Edukacji Narodowej celowo opóźnia ujawnienie statystyk w ujęciu ogólnopolskim. Spodziewamy się, że w zajęciach uczestniczy około 30 procent uczniów – powiedział w rozmowie z „Wprost”.
Mrozek oskarża przy tym MEN o brak odwagi w przyznaniu się do porażki. Dodał również, że w przypadku zmiany władzy w 2027 roku spodziewa się krytyki wobec tego przedmiotu, a niewykluczone, że ówczesne władze zdecydują się całkowicie usunąć go z listy zajęć szkolnych.
źr. wPolsce24 za Wprost










