Media publiczne w Polsce w opłakanym stanie. Widzą to nawet lewackie organizacje dziennikarskie

Autorzy raportu Reporterów Bez Granic „Naciski na media publiczne – decydujący test dla demokracji europejskich" przyjrzeli się sytuacji w mediach publicznych w krajach Unii Europejskiej oraz m.in. w Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. Analizie poddano m.in. wpływy polityczne i ekonomiczne, którym poddawane są media publiczne. Reporterzy Bez Granic to organizacja jednoznacznie nacechowana politycznie i ideologicznie, wielokrotnie bardzo ostro atakująca rząd PiS za rzekome ograniczanie wolności mediów.
Ze wspomnianego badania wynika, że mimo obietnic koalicji rządzącej o "odpolitycznieniu", chociażby TVP, w polskich mediach publicznych nie dzieje się najlepiej.
Zdaniem ekspertów i ludzie ze świata mediów, którzy brali udział w badaniu, w Polsce, na Malcie i Węgrzech presja na media publiczne jest skrajna. Autorzy raportu zapytali ekspertów także o to, czy media publiczne relacjonują wszystkie opinie polityczne. 3/4 respondentów uważa, że w 18 krajach UE z 27 przedstawiane są one w pełni lub częściowo. W przypadku Polski, Malty i Węgier co dziesiąty uczestnik badania stwierdził, że w tych krajach media publiczne nie relacjonują wcale lub relacjonują nie wszystkie opinie polityczne.
Polska znalazła się także w gronie państw, które zdaniem ekspertów wyróżniają się na tle wspólnoty pod względem oceny działań władz państwowych. Z raportu wynika, że w Polsce, Grecji, Chorwacji i na Malcie często lub nawet notorycznie pomijane są drażliwe dla rządzących informacje.
Ostatecznie Polska znalazła się na 25. miejscu na 27 pod względem wpływu władzy na media publiczne. Sekretarz generalny Reporterów bez Granic Thibaut Bruttin podkreśla, że europejskie media publiczne doświadczają serii kryzysów na wielu frontach. Dodaje, że „z ekonomicznego punktu widzenia ich finansowanie – czy to poprzez opłaty licencyjne, opłaty pobierane z podatków, czy też dotacje z budżetów państwowych – jest regularnie kwestionowane”.
- Z politycznego punktu widzenia można je łatwo przekształcić w rzeczników rządu, jak to ma miejsce we Włoszech, lub w narzędzia propagandowe dla rządzących, jak na Węgrzech. Wreszcie, mamy do czynienia z kryzysem zaufania publicznego do tych mediów, który znajduje odzwierciedlenie w coraz bardziej napiętych debatach na temat ich niezależności i mechanizmów finansowania – alarmuje Bruttin.
źr. wPolsce24 za press.pl