Festiwal żenady za publiczne pieniądze. Skandaliczny występ drag queen w TVP. Nie obyło się bez szyderstw z prezydentów

Czy publiczne media to odpowiednie miejsce do promowania występów, gdzie przebrany za kobietę mężczyzna pręży się, wygina i szydzi z głowy państwa?
Ktoś powie, że przecież blisko 100 lat temu, za kobietę przebierał się największy polski aktor międzywojnia Eugeniusz Bodo w kultowym filmie "Piętro wyżej" i nikomu to nie przeszkadzało. Czym innym jednak była konwencja przedwojennego kabaretu, gdzie jednak nie drwiono z prezydentów, a czym innym obecne nachalne promowanie ideologii LGBTQ+ i nachalna nawalanka w nielubianych polityków.
Bo właśnie to zaserwowała nam TVP w likwidacji. "Artysta" wyśpiewywał piosenkę Beaty Kozidrak, skądinąd samej wściekle atakującej PiS, która co jakiś czas była przerywana urywkami wypowiedzi polityków. Szydzono m.in. z Andrzeja Dudy, Karola Nawrockiego, Jarosława Kaczyńskiego, czy Krzysztofa Bosaka - podczas wypowiadania ich kwestii drag queen robił idiotyczne miny, które miały na celu zohydzenie tych postaci. Oczywiście dla równowagi zakpił też z polityków obozu rządzącego - Ewy Kopacz, Anny Marii Żukowskiej i... Donalda Tuska. Tylko w przypadku tych postaci "gwiazdor" nie robił odrażających min. Co więcej, mimo pozornego szyderstwa z premiera, śpiewak zdawał się słowami piosenki wyznawać mu miłość.
Zresztą zobaczcie sami. Fragment programu pojawił się bowiem na twitterowym koncie Kanału Zero.
źr. wPolsce24 za TVP.info